Jeden z największych takich ataków. Siły ukraińskie: zniszczyliśmy 89 dronów

Źródło:
PAP, Reuters
Skutki rosyjskiego ataku rakietowego na szpital w Kijowie
Skutki rosyjskiego ataku rakietowego na szpital w KijowieReuters
wideo 2/3
Skutki rosyjskiego ataku rakietowego na szpital w Kijowie (nagranie z 9 lipca)Reuters

Siły powietrzne Ukrainy poinformowały, że zestrzeliły wszystkie 89 dronów i jeden pocisk wystrzelony przez Rosję w nocy z wtorku na środę. Był to jednym z największych ataków z użyciem dronów w tej wojnie. Skierowany był głównie na Kijów.

W Kijowie i na znacznej części Ukrainy ogłoszono we wtorek późnym wieczorem alarm powietrzny. Jak poinformowały w środę rano ukraińskie siły powietrzne, strącono wszystkie 89 dronów i jeden pocisk wystrzelony przez Rosję. Początkowo informowano o 30 zestrzelonych dronach.

"Jeden z najbardziej zmasowanych ataków"

Szef administracji wojskowej stolicy Serhij Popko napisał w środę rano na Telegramie, że "wczoraj wieczorem Rosjanie przeprowadzili jeden z najbardziej zmasowanych ataków na Ukrainę za pomocą dronów bojowych w całej wojnie". "Głównym celem agresora był Kijów. Wróg wysłał dziesiątki dronów na stolicę Ukrainy, spokojne miasto. Był to już siódmy atak wrogich dronów na Kijów w lipcu" - dodał.

"Siły i sprzęt obrony powietrznej zniszczyły również kilka innych dronów szturmowych wroga. W sumie podczas tych dwóch fal w przestrzeni powietrznej Kijowa i na obrzeżach stolicy zestrzelono ponad 40 wrogich bezzałogowych statków powietrznych" - napisał.

Popko przekazał, że alarm powietrzny trwał ponad siedem godzin. Drony atakowały Kijów falami i z niemal każdego możliwego kierunku.

Kijów, UkrainaShutterstock

Świadkowie agencji Reutera informowali, że słyszeli wybuchy w ukraińskiej stolicy.

Według wstępnych ustaleń, w Kijowie nie stwierdzono dotąd ofiar ani szkód materialnych. Jak informuje Kijowska Administracja Wojskowa, w środę rano siły rosyjskie kontynuowały ataki na miasto z użyciem dronów

Autorka/Autor:ads,js/kab

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock