W okolicach bazy wojskowej Rosjan w Mariupolu wybuchł pożar - przekazał Petro Andriuszczenko, doradca mera miasta, przebywającego poza jego granicami. Andriuszczenko poinformował, że pożar "jest obserwowany przez całe miasto, a Rosjanie szybciutko wyjeżdżają".
Doradca mera Mariupola, zniszczonego i zajętego przez Rosjan, poinformował na kanale Telegram, że pożar wybuch w rejonie nowej bazy wojskowej.
"Na razie bez szczegółów" - napisał Petro Andriuszczenko na kanale Telegram. Doradca mera podkreślił, że pożar "jest obserwowany przez całe miasto". Przekazał, że mieszkańcy nie słyszeli także wybuchów, ale "Rosjanie szybciutko wyjeżdżają". Nie precyzował, czy chodzi o ucieczkę rosyjskich żołnierzy czy cywilów, mieszkających w pobliżu bazy wojskowej.
Andriuszczenko opublikował także zdjęcia pokazujące słup dymu w rejonie bazy wojskowej Rosjan.
Po wybuchu rosyjskiej agresji
W maju 2022 roku, po niemal trzymiesięcznym oblężeniu i ciężkich walkach, Mariupol został zajęty przez wojska rosyjskie. Przed rozpoczęciem inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę w tym portowym mieście, położonym nad Morzem Azowskim, mieszkało blisko 450 tysięcy ludzi. Podczas rosyjskiego oblężenia wyjechała połowa mieszkańców, dziesiątki tysięcy cywilów zginęły.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko opuścił miasto wkrótce po wybuchu agresji rosyjskiej. W rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami mówił, że zrobił to na polecenie ówczesnego szefa władz obwodu donieckiego Pawła Kyryłenki i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Obecnie Bojczenko przebywa w Zaporożu, kontrolowanym przez siły ukraińskie.
Źródło: NV, Radio Swoboda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Petro Andriuszczenko/Telegram