Sąd w Bangkoku wydał nakazy aresztowania przywódców antyrządowych protestów, które od kilku miesięcy paraliżują stolicę Tajlandii. Opozycjonistów oskarżono o nieprzestrzeganie rządowego dekretu wprowadzającego stan wyjątkowy.
Protesty zakłócały w niedzielę przedterminowe wybory parlamentarne w Tajlandii, uniemożliwiając głosowanie w niektórych dzielnicach Bangkoku i na południu kraju. Kak zapewniły władze, 89 procent lokali wyborczych działało normalnie.
Co najmniej siedem osób, w tym amerykański fotoreporter, zostało rannych w sobotę na ruchliwym skrzyżowaniu w Bangkoku. Doszło do starć zwolenników i przeciwników rządu. W niedzielę rano czasu miejscowego w Tajlandii rozpoczęły się przedterminowe wybory parlamentarne.
Dwie osoby zostały ranne we wtorkowej strzelaninie, do której doszło na terenie obiektu wojskowego na przedmieściach Bangkoku. Premier Yingluck Shinawatra spotykała się tam z komisją wyborczą, by omówić możliwość odroczenia terminu wyborów parlamentarnych. Jednak rząd Tajlandii zadecydował, że wybory odbędą się zgodnie z planem.
Jeden z liderów antyrządowych demonstracji w Tajlandii został w niedzielę zastrzelony w Bangkoku. Demonstranci przypuścili szturm na dziesiątki lokali wyborczych, w których trwało wcześniejsze głosowanie przed właściwymi wyborami planowanymi na 2 lutego.
Trybunał Konstytucyjny Tajlandii dopuścił w piątek możliwość zmiany daty przedterminowych wyborów parlamentarnych w kraju, zaplanowanych na 2 lutego. Przełożenia głosowania domagają się uczestnicy antyrządowych protestów w Bangkoku
W stolicy Tajlandii odnotowano w czwartek najniższą temperaturę od trzech dekad - poinformowały służby meteorologiczne. W Bangkoku nad ranem termometry wskazywały 15,6 stopnia Celsjusza. Z powodu fali niespotykanych jak na Tajlandię chłodów na północy kraju śmierć poniosły już 63 osoby.
Lokalny przywódca tajlandzkiego prorządowego ruchu "czerwonych koszul" został w środę postrzelony w mieście Udon Thani na północnym wschodzie kraju. Według policji atak miał podłoże polityczne. Incydent może zaostrzyć sytuację w kraju - ocenia agencja Reutera.
Rząd Tajlandii ogłosił, że od środy w Bangkoku i okolicznych prowincjach będzie obowiązywać 60-dniowy stan wyjątkowy spowodowany przez trwające od ponad dwóch miesięcy antyrządowe demonstracje. Tajlandzka policja udostępniła zaś nagranie z kamery monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna rzuca granat na jednej z ulic Bangkoku.
Co najmniej 28 osób odniosło obrażenia, gdy podczas antyrządowego protestu w stolicy Tajlandii, Bangkoku, między demonstrantów wrzucono dwa granaty - poinformowały w niedzielę służby medyczne. To kolejny taki incydent w ostatnich dniach.
Co najmniej 36 osób zostało rannych w piątek w stolicy Tajlandii, Bangkoku, gdy w czasie przemarszu antyrządowych demonstrantów wrzucono między nich ładunek wybuchowy - podały służby ratunkowe. Do eksplozji małych bomb doszło od czwartku kilka razy.
Co najmniej dwie osoby zostały ranne w środę rano w Bangkoku, gdzie ostrzelano antyrządowych demonstrantów - podały tajlandzkie władze. Trzeci dzień trwa blokada tajlandzkiej stolicy przez przeciwników rządu, którzy chcą odejścia premier Yingluck Shinawatry.
Praca w 17 tajlandzkich fabrykach została wstrzymana w poniedziałek w jednej z głównych prowincji przemysłowych. Przyczyną jest powódź - drogi w pobliżu zostały zupełnie zalane. Trwają intensywne prace nad osuszeniem terenów, by zapobiec dalszym stratom.
Powódź, która od kilkunastu dni nęka Tajlandię, zagroziła olbrzymiej strefie przemysłowej położonej niedaleko Bangkoku. Przedsiębiorcy obawiają się, że może dojść do powtórki sytuacji z 2011 roku, kiedy w krótkim momencie doszło do gwałtownego zahamowania rozwoju gospodarczego. Zamknięte już zostały dwie fabryki.
Co roku Tajlandia zmaga się z powodziami, wywoływanymi przez ulewne monsunowe deszcze. Tegoroczne ulewy spowodowały, że na północnym wschodzie kraju ulice zamieniły się w rzeki. Władze są zaniepokojone - w zalanej prowincji znajduje się 110 zakładów produkcyjnych bardzo ważnych dla gospodarki kraju.
Latające krzesła, ławki uczniów, biurka nauczycieli, ciężkie tablice to niecodzienny widok w szkole. Burza, jaka przeszła przez tajlandzką prowincję Trat, miotała nie tylko meblami, lecz także... uczniami i nauczycielami.
41-stopniowe upały są męczące nawet dla zwierząt, które wydają się być przyzwyczajone do wielkiego gorąca. Ponieważ taką właśnie temperaturę zanotowano w Bangkoku, pracownicy miejscowego zoo ruszyli na ratunek zmęczonym podopiecznym. Słoniom podawano bryły lodu, a szympansy kąpano pod prysznicem.
Bankiet dla 3 tysięcy małp urządzili Tajowie z prowincji Lopburi. To feta w ramach dorocznego festiwalu na cześć tych zwierząt, które w Tajlandii uważa się za święte.
Gigantyczna dziura utworzyła się pod torami kolejowymi po tym, jak na północy Tajlandii osunęła się ziemia. Do jej powstania przyczyniły się kilkudniowe opady deszczu.
Władze Tajlandii przygotowują się do nadejścia pory monsunowej. Przed wieloma fabrykami powstają mury i wały mające ochronić przed ewentualną powodzią. Budowle imponują rozmiarami. Przedsiębiorcy wierzą w monumentalne konstrukcje, firmy ubezpieczeniowe patrzą na to sceptycznie.