Szczecińska policja zatrzymała jedną osobę w związku z awarią wodociągu, do której doszło pod koniec listopada na Świerczewie, niedaleko śródmieścia. Powodem awarii i wycieku wody na ulice było rozpalenie ognia. Służby zatrzymały jedną osobę, która usłyszała już prokuratorskie zarzuty. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, bo w pobliżu przebiega też gazociąg.
Do zdarzenia doszło 27 listopada na ulicy 26 kwietnia w Szczecinie. W godzinach popołudniowych doszło do dużego wycieku wody z jednego z wodociągów. Zalana została pobliska ulica i parking.
Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie poinformowała, że przyczyną awarii i wycieku było rozpalenie ogniska. - Zniszczona rura, z której leciały strumienie wody, została częściowo spalona. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w komorze, w której przebiega nie tylko wodociąg, ale także sieci innych gestorów - wyjaśniła.
W pobliżu wodociągu znajdują się także rura ciepłownicza i gazowa, więc skutki rozpalenia ognia w ich pobliżu, mogły być katastrofalne.
Nadkomisarz Anna Gembala, rzeczniczka prasowa z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie przekazała, że w sprawie zatrzymano jedną osobę. - Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty i został tymczasowo aresztowany - wyjaśniła. - Sprawa jest rozwojowa i niewykluczone są kolejne zatrzymania - dodała.
Zarzuty mają dotyczyć sprowadzenia groźby niebezpiecznego zdarzenia, które zagrażało wielu osobom i mieniu wielkich rozmiarów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: zwik.szczecin.pl