Na autostradzie A6 pod Szczecinem odbył się protest przewoźników. Czternaście ciągników siodłowych blokowało prawy pas ruchu na A6/S3 w kierunku Świnoujścia przy węźle Rzęśnica. Na trasie prowadzącej nad morze był nawet blisko siedmiokilometrowy zator. Zachodniopomorscy przewoźnicy i branżowe organizacje z innych regionów Polski domagają się rządowego wsparcia dla transportowców.
Protest rozpoczął się o godzinie 7.30. Ciężarówki oznaczone banerami z napisem "Protest" wjechały na A6/S3 przez węzeł Szczecin–Dąbie. Kolumna pojazdów, zabezpieczana przez policję, przejechała na znajdujący się kawałek dalej węzeł Rzęśnica, gdzie protestujący zgłosili zgromadzenie.
"Od węzła Szczecin Kijewo do węzła Rzęśnica ruch jest spowolniony. Co jakiś czas samochody muszą się zatrzymać. Obserwujemy zator na odcinku 6,7 kilometra" – informował dyżurny punktu informacji drogowej GDDKiA w Szczecinie.
Czytaj też: Polscy przewoźnicy nie przerywają protestu. Sikorski: Musimy przywrócić warunki uczciwej konkurencji
Utrudnienia przez kilka godzin
Organizatorem protestu było Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych (ZSPD).
- Zajmujemy tylko prawy pas, tylko oznakowane pojazdy. Stosujemy się do poleceń policji. Dziś ciężarówki nie mogą poruszać się po drogach, więc zjedziemy wtedy, gdy otrzymamy zgodę służb. Zgromadzenie jest zgłoszone do godziny 15, chcemy opuścić autostradę około 14 – wyjaśniał Dariusz Matulewicz, szef ZSPD.
Podczas odprawy, przed rozpoczęciem zgromadzenia, instruował kilkunastu kierowców, by w czasie manifestacji nie pozostawali w pojazdach (opuszczają autostradę przez furtkę ewakuacyjną), nie blokowali pasa awaryjnego, a na prawym pasie jezdni ustawili lampy awaryjne. Wszyscy protestujący byli w kamizelkach. Między ciężarówkami stojącymi na prawym pasie były kilkudziesięciometrowe odstępy, by w razie awarii lub kolizji można było usunąć z drogi unieruchomiony samochód.
Protest zakończył się przed godziną 14. Autostrada A6 jest już przejezdna.
"Zachowajcie ostrożność, odległość od pojazdu poprzedzającego. Bądźcie wyrozumiali dla innych kierujących. Stosujcie się do poleceń" - informuje Policja Zachodniopomorska.
Domagają się wsparcia od rządu
Na ciężarówkach blokujących prawy pas A6/S3 przy węźle Rzęśnica były banery z hasłami" "Rząd debatuje, przewoźnik bankrutuje", "Obietnice już były, gdzie efekty?". Zachodniopomorscy przewoźnicy i branżowe organizacje z innych regionów Polski domagają się rządowego wsparcia dla transportowców, m.in. obniżenia składek ZUS na 24 miesiące, wprowadzenia minimalnych stawek za usługi transportowe, wprowadzenia i egzekwowania zakazu rejestracji i działalności firm z kapitałem rosyjskim i białoruskim.
"Współpracujemy z rządem, ale efektów nie ma. Chcemy rozmawiać, podpisać porozumienie" – powiedział Matulewicz.
ZSPD zapowiada, że jeśli postulaty transportowców nie zostaną spełnione, protesty na drogach mogą odbywać się w każdą sobotę wakacji. Zgłoszono już protest na A6/S3 pod Szczecinem na 29 czerwca. - Czas pokaże, czy znów zablokujemy drogę. Jest zgłoszone. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja – mówił szef ZSPD.
W sobotę utrudnień musieli spodziewać się również kierowcy jadący nad morze drogą S11. Protest przewoźników na węźle Koszalin Zachód rozpoczął się o godzinie 8 i trwał do 14.
Protest na Lubelszczyźnie
Przewoźnicy całkowicie zablokowali w sobotę węzeł drogowy na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 2 i 19 w Międzyrzecu Podlaskim (Lubelskie). Protestujący chcą zwrócić uwagę na problemy branży transportowej. Blokada ma potrwać do czwartku.
O rozpoczęciu protestu poinformowała w sobotę nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej. Od godz. 10.30 blokowany jest węzeł drogowy Międzyrzec Podlaski Północ, łączący dk 2 i dk 19 na wszystkich wlotach, tj. od strony Siedlec i Terespola oraz Białegostoku i Lublina.
O 14 ten protest się zakończył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24