Prokuratura w Łobzie (Zachodniopomorskie) postawiła zarzuty Tunezyjczykowi. Jak ustalili śledczy, mężczyzna myślał, że pisze z 12-letnią Zosią, a mimo to "namawiał ją na spotkanie w celach seksualnych". Nie wiedział, że konto jest "wabikiem" stworzonym przez jedną z fundacji i tak naprawdę pisze z ponad trzydziestoletnią kobietą. Prokurator zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez podejrzanego.
Postępowanie przygotowawcze przeciwko obywatelowi Tunezji nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Łobzie.
Jak ustalili śledczy, wolontariusze jednej z fundacji w październiku 2022 roku utworzyli na Facebooku fikcyjne konto dziecka o danych "Zosia J.". Konto było "wabikiem" i obsługiwała je ponad trzydziestoletnia wolontariuszka fundacji. Do "Zosi J." 20 maja 2024 roku odezwał się właśnie podejrzany. Napisał z konta podpisanego "Michał Z.".
"W trakcie rozmów mężczyzna przesyłał tzw. 'gify' oraz filmy o treści pornograficznej z udziałem osób dorosłych. Osoba obsługująca konto 'Zosi J.' (ponad 30 letnia wolontariuszka) informowała 'Michała Z.', że jest dzieckiem i ma 12 lat. Pomimo tego mężczyzna namawiał ją na spotkanie, w celach seksualnych. W zamian za spotkanie proponował pieniądze lub zakup nowego telefonu" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Usłyszał zarzuty
Śledczy ustalili tożsamość mężczyzny i jego miejsce zamieszkania. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Łobzie zatrzymali sprawcę 16 stycznia 2025 roku.
Prokurator zarzucił mężczyźnie "usiłowanie nieudolne nawiązywania kontaktu przez komunikator internetowy z osobą podająca się za 12 letnią 'Zosię J.', w trakcie których to kontaktów prezentował tej osobie treści pornograficzne oraz składał propozycje obcowania płciowego oraz wykonania innej czynności seksualnej, przy czym zamierzonego celu nie osiągnął, albowiem nie uświadamiał sobie tego, że dokonanie czynu zabronionego jest niemożliwe ze względu na to, że osoba podająca się za 12 letnią 'Zosię J.' faktycznie była osobą dorosłą".
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, podejrzany przyznał się do korespondencji z "Zosią J.". Wyjaśnił też, że od pewnego momentu miał wątpliwości, czy faktycznie rozmawia z 12-letnią dziewczynką. Myślał, że jego rozmówczyni może być dorosłym mężczyzną.
Prokuratura zgadza się na dobrowolne poddanie karze
Prokurator stwierdził, że wystarczającym środkiem zapobiegawczym dla podejrzanego jest dozór policji. Tunezyjczyk ma obowiązek raz w tygodniu zgłaszać się do Komendy Powiatowej Policji w Łobzie. Ma także zakaz opuszczenia miejsca zamieszkania i uzyskania zgody prokuratora na wyjazd trwający dłużej niż dwa dni oraz zakaz opuszczenia terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, połączony z zatrzymaniem paszportu.
Śledczy tłumaczą decyzję tym, że materiał dowodowy został w znacznym zakresie zgromadzony.
"(...) obawa ucieczki, bądź ukrycia się podejrzanego, czy obawa matactwa procesowego nie były tego rodzaju, by zasadnym było wnioskowanie o zastosowanie przez sąd izolacyjnego środka zapobiegawczego, w postaci tymczasowego aresztowania" - czytamy w komunikacie.
Mężczyźnie, zgodnie z przyjętą kwalifikacją prawną zarzucanego czynu, nie grozi surowa kara pozbawienia wolności, nawet przy fakultatywnej możliwości orzeczenia przez sąd kary do podwójnej wysokości górnej granicy ustawowego zagrożenia. A w przypadku "usiłowania nieudolnego" sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Prokurator uzgodnił warunki dobrowolnego poddania się karze: ośmiu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby, "z oddaniem podejrzanego w tym okresie pod dozór kuratora, a także obowiązkiem powstrzymania się przez niego od nawiązywania kontaktów za pośrednictwem komunikatorów internetowych z osobami małoletnimi i prowadzenia z nimi rozmów".
Podejrzany Tunezyjczyk dotychczas nie był karany w Polsce, ani w innych krajach Unii Europejskiej.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Szczecinie
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock