Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała przechwycone nagranie, które ma być dowodem, że wojska Korei Północnej walczące z armią ukraińską w obwodzie kurskim ponoszą ciężkie straty. Rozmówczyni - przedstawiona przez SBU jako pielęgniarka szpitala w obwodzie moskiewskim - ujawnia, ilu wojskowych armii Kim Dzong Una zostało rannych w ciągu kilku ostatnich dni. Rosjanka narzeka także, że kontakt z nimi jest bardzo trudny.
"Siły obronne Ukrainy zadają poważne straty jednostkom Federacji Rosyjskiej i Korei Północnej na terytorium obwodu kurskiego. W ciągu zaledwie kilku dni do jednego z rosyjskich szpitali w obwodzie moskiewskim przewieziono ponad 200 rannych północnokoreańskich żołnierzy. Świadczy o tym nowa przechwycona rozmowa SBU, w której pielęgniarka szpitalna komunikuje się z mężem okupantem, walczącym w obwodzie charkowskim" - poinformowała w środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
"120 Koreańczyków w pociągu"
W trwającej 2,5 minuty rozmowie Rosjanka (przedstawiona przez SBU jako pielęgniarka szpitala w obwodzie moskiewskim) wylicza, ilu Koreańczyków trafiło do jej placówki w ostatnich dniach. "Wczoraj był pociąg, w którym znajdowało się około 100 osób. Dziś jest ich 120, to już 200. A ilu ich jeszcze jest? Tylko Bóg wie" - mówi rozmówczyni przechwyconej rozmowy.
Rosjanka w rozmowie z mężczyzną (SBU podało, że jest rosyjskim żołnierzem, który walczy z siłami ukraińskimi w obwodzie charkowskim) skarży się, że kontakt z rannymi północnokoreańskimi żołnierzami jest trudny. Mówi również, że jej koleżanka po fachu pyta, "jak zrozumiesz, że trzeba im podać zastrzyk przeciwbólowy?". I sama odpowiada: "Jak będą się darli, to znaczy, że boli".
CZYTAJ TEŻ: Ukraińcy pokazali, jak walczą żołnierze Kima
"Zerowa" znajomość rosyjskiego
W kolejnej rozmowie pielęgniarka się skarży, że żołnierze Kim Dzong Una trafiają na specjalne oddziały. "Czy oni są tacy elitarni? Z takimi przywilejami?" - nie kryje oburzenia.
Rosjanka twierdzi, że znajomość języka rosyjskiego wśród Koreańczyków z Północy jest "zerowa", a korzystanie z tłumaczy internetowych jest bezcelowe, ponieważ treść jest zniekształcona. "Wszyscy są bardzo podobni. Jak ich rozróżnić? Będziemy pisać markerem na czole" - pada stwierdzenie w przechwyconej rozmowie. Kobieta mówi również, że Koreańczycy mają na sobie niemal identyczne ubrania: "Jeśli trafią do szpitala wszyscy w niebieskim, jak ich odróżnimy?".
Kobieta ujawniła również, że personel szpitala nie może z nimi rozmawiać w języku angielskim, ponieważ zostało to zakazane. Jak tłumaczy, kierownictwo szpitala podjęło taką decyzję, ponieważ chodzi o Koreańczyków z Północy, którzy "są obecnie z Rosją", w odróżnieniu od Koreańczyków z Południa, którzy "są ze Stanami Zjednoczonymi". Z rozmowy wynika, że północnokoreańscy żołnierze nie mogą także posługiwać się językiem angielskim, rozmawiając między sobą.
Źródło: NV, Ukraińska Prawda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru