Niemiecka służba wywiadu zaliczyła wielką wpadkę. Okazało się, że zniknęły plany konstrukcyjne jej nowej siedziby, na których można znaleźć informacje o systemach alarmowych, grubości ścian, tajnych pomieszczeniach i wielu innych rzeczach, które powinny być tajne. Służba wszczęła dochodzenie.
Doniesienia o porażce wywiadu pojawiły się w najnowszym wydaniu magazynu "Focus". Według dziennikarzy, plany budowlane najnowocześniejszej w Europie centrali wywiadu miały zostać skradzione już przed rokiem. Do tej pory nikt się nie zorientował.
Wstyd wywiadu
Po doniesieniach prasowych sprawą zajęły się władze. Wszczęto oficjalne dochodzenie. - Jest jasne, że ten incydent należy traktować poważnie. Rządowi zależy na szybkim wyjaśnieniu sprawy - zapewnił rzecznik rządu Steffen Seibert.
Aferę bada komisja śledcza powołana w piątek przez BND, jak również Federalny Urząd Ochrony Konstytucji i Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technologii Informacyjnych. Według Seiberta nie wiadomo jeszcze, jak ważne informacje zawierały zaginione dokumenty. Rzecznik stwierdził również, że nie można jeszcze z całą pewnością potwierdzić doniesień prasowych.
Głównymi podejrzanymi są podwykonawcy, zaangażowani w budowę. - To oczywiste, że plany musiały wyciec tamtędy - twierdził anonimowy przedstawiciel BND w rozmowie z gazetą "Die Welt".
Dziurawa tajemnica
Według anonimowych rozmówców tygodnika "Focus", koszty związane z zaginięciem planów mogą być ogromne. Niektóre fragmenty budynku siedziby BND być może będą musiały zostać przebudowane. Afera zaszkodzi też wizerunkowi niemieckiego wywiadu i może negatywnie wpłynąć na współpracę BND ze służbami innych państw.
Budowa nowej centrali niemieckiego wywiadu ruszyła w 2008 roku. Do budynku o łącznej powierzchni użytkowej 260 tysięcy metrów kwadratowych ma wprowadzić się na początku 2014 roku około czterech tysięcy pracowników BND. Koszty budowy oraz przeprowadzki z obecnej kwatery wywiadu w bawarskim Pullach szacowane są na 1,5 miliarda euro.
Plac budowy jest jednym z najbardziej strzeżonych w całym kraju: dobrze oświetlony, otoczony płotem wysokim na 2,5 metra oraz setką kamer przemysłowych, które obserwują każdego, kto zbliży się do terenu. Wszyscy robotnicy pracujący przy budowie zostali sprawdzeni przez agentów BND. Ich kontrakty zawierają klauzulę zobowiązującą do zachowania tajemnicy, co jednak nie zapobiegło zaginięciu poufnych planów budowlanych.
Źródło: telegraph.co.uk, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia