Zabójca pilota Su-24 zdemaskowany. "Znaleźć i zabić"


Rosyjscy dziennikarze twierdzą, że ustalili tożsamość przywódcy ugrupowania, które przyznało się do zabicia pilota Su-24 zestrzelonego przez tureckie F-16. Nie jest on - jak sam o sobie mówił - Turkmenem, lecz synem byłego mera jednego z tureckich miast.

O tym, że Alpaslan Celik, zastępca dowódcy brygady syryjskich Turkmenów, która przyznała się do zabójstwa rosyjskiego pilota Su-24, jest Turkiem, a nie Turkmenem, poinformowała telewizja Russia Today.

Według stacji REN TV jest on znany z neofaszystowskich poglądów. Jak relacjonuje ta telewizja, Celik nie ukrywał swojej tożsamości, wręcz przeciwnie - pozował do zdjęć przed dziennikarzami agencji Reuters z częściami spadochronu w rękach.

Miał on należeć do pilota rosyjskiego bombowca Su-24 zestrzelonego przez tureckie myśliwce F-16 23 listopada. Ankara twierdzi, że Su-24 naruszył przestrzeń powietrzną Turcji.

"Syn byłego mera"

"Media zachodnie okrzyknęły terrorystów, którzy zamordowali pilota, syryjskimi Turkmenami, ale jak się okazało, ich dowódcą jest prawdziwy Turek. Alpaslan Celik to syn byłego mera miasta Keban w tureckiej prowincji Eliazig" - informuje REN TV.

Stacja podaje, że rok temu Celik wyjechał do Iraku, gdzie walczył w obronie Turkmenów. Teraz przebywa w Syrii.

"Na jednym ze zdjęć przywódca bandy stoi w tłumie uzbrojonych ludzi na tle niebieskiej flagi i pokazuje gesty charakterystyczne dla radykalnych terrorystycznych ugrupowań. Celik pokazał gest, którego używa turecka organizacja młodzieżowa Szare Wilki, wyznająca ideologię neofaszyzmu" - podkreśla REN TV.

"Znaleźć i zabić"

- Nasi towarzysze otworzyli ogień i oni zginęli w powietrzu - chwalił się Celik.

Do zabójstwa pilota Su-24 doszło w pobliżu syryjskiej miejscowości Jamadi w prowincji Latakia.

Drugą ofiarą jest - wbrew oświadczeniom Celika - nie pilot rosyjskiego bombowca, lecz żołnierz piechoty morskiej, członek zespołu ratunkowego wysłanego na pokładzie śmigłowców w celu odnalezienia lotników. Mi-8 został uszkodzony przez rebeliantów i awaryjnie lądował.

"Znaleźć i zabić" - napisano na blogu prorządowej rosyjskiej telewizji NTV o zabójcach rosyjskiego pilota. "Strzelanie do spadochroniarzy, którzy próbowali uratować się z zestrzelonego samolotu, jest zakazane przez Konwencję Genewską, ale 'Turkmeni' jej oczywiście nie podpisywali. A jeśli tak, to ich także będzie można potraktować bombami fosforowymi i kasetowymi. To tak przy okazji" - piszą autorzy bloga NTV.

Autor: tas//plw / Źródło: ntv.livejournal.com, ren.tv, gazeta.ru

Źródło zdjęcia głównego: PAP, ren.tv

Raporty: