Honorowy prezes i założyciel Frontu Narodowego Jean-Marie le Pen krytykuje publicznie córkę, Marine, szefową partii, która odcina się od jego rasistowskich i antysemickich wypowiedzi. Kolacja u Le Penów będzie burzliwa - piszą francuskie gazety.
W piątek Jean-Marie Le Pen zamieścił na stronach internetowych FN nagranie wideo, w którym wygraża znanym artystom protestującym przeciw polityce Frontu. Założyciel FN kazał Madonnie wynieść się z kraju, a Patrickowi Bruelowi, kompozytorowi i piosenkarzowi, który jest Żydem, zagroził "nowymi piecami" (krematoriami).
Ojciec posądził córkę o "zdradę"
W niedzielę kierownictwo partii zdjęło nagranie ze stron internetowych. Wiceprezes FN i życiowy partner Marine Louis Aliot jako pierwszy odciął się od wypowiedzi Le Pena, nazywając ją w mediach "polityczną głupotą" - cytuje "Le Point".
85-letni Jean-Marie Le Pen odpowiedział, również publicznie, że jeśli w jego obozie politycznym "są ludzie, którzy tak to interpretują, to są to imbecyle!". W niedzielę wieczorem stanowisko zajęła sama Marine Le Pen, mówiąc, że żałuje "politycznego błędu" swego ojca. Jeszcze tego samego wieczora Jean-Marie powiedział w telewizji BFM TV, że do pewnego stopnia odbiera deklarację córki "jako zdradę".
W poniedziałek Jean-Marie Le Pen znów odpowiedział Marine, mówiąc, że "politycznym błędem jest dostosowywać się do jednej linii partii".
"Dziś wieczorem kolacja w domu Le Penów będzie burzliwa. Zrobi się gorąco" - skomentował deputowany opozycyjnej partii UMP Bruno Le Maire, co skwapliwie cytują francuskie gazety.
Czas na emeryturę
Kilku członków FN uznało, że wypowiedzi honorowego prezesa szkodzą wizerunkowi partii, a jeden z nich, Gilbert Collard zasugerował, że były szef Frontu "powinien iść na emeryturę". Pełen werwy starszy pan odpowiedział inwektywą - relacjonuje "Le Point".
Marine musiała już kilkakrotnie dystansować się od publicznych wypowiedzi ojca, który został skazany za nazywanie Holokaustu "detalem historii" i grożenie wrogim politykom krematoriami. Jean-Marie zasłynął też z opinii, że niemiecka okupacja Francji "nie była taka zła".
Odcinanie się od rasistowskich i antysemickich wystąpień ojca "to kolejny etap strategii Marine Le Pen, która usiłuje poprawić "diaboliczny" wizerunek FN" - komentuje poniedziałkowy "Le Figaro". Marine stara się w ten sposób pokreślić też, że teraz to ona jest prawdziwym przywódcą Frontu, "ponieważ od teraz jest jasne, że szefowa FN przymierza się do wyborów prezydenckich w 2017 roku" - kontynuuje paryski dziennik.
Front wciąż delektuje się swym zwycięstwem w wyborach do Parlamentu Europejskiego, z których wyszedł z około 25-procentowym poparciem.
Przeciwko Le Penowi maszerowały tysiące
W 2002 roku 1,3 mln młodych ludzi protestowało w całej Francji przeciw ojcu Marine, który przeszedł wtedy do drugiej tury wyborów prezydenckich - przypomina "Le Figaro".
Pod koniec maja zaledwie tysiące studentów protestowały w kilku francuskich miastach przeciwko Frontowi. Demonstracje odbyły się w Paryżu, Tuluzie, Bordeaux, Nantes, a także przed siedzibą europarlamentu w Strasburgu.
Jednak w roku 2002 w samym Paryżu na ulice wyszło pół miliona ludzi, by oprotestować kandydaturę Le Pena. "Le Figaro" przypomina ponadto, że blisko jedna trzecia młodych ludzi, którzy głosowali w eurowyborach, oddała głosy na FN. "Czyżby młodzież przeszła na ciemną stronę mocy?" - zastanawia się konserwatywny dziennik.
Bezrobotny proletariat
Jednak trzy czwarte młodzieży w ogóle nie poszło na wybory. Tak czy inaczej, FN sukcesywnie zdobywa głosy młodych ludzi, a wcześniej odebrał głosy robotnicze socjalistom. "Teraz jednak, gdy wśród młodzieży panuje 24-procentowe bezrobocie, a młodych nie stać na mieszkania (...) to oni stali się proletariatem" - pisze "Le Nouvel Observateur".
Związany z nim portal "Rue89.fr" dodaje, że popularność Frontu wśród osób w wieku 18-24 lata (blisko 30 proc. głosów w eurowyborach) - podczas gdy w grupie wiekowej 24-35 lat na FN głosowało tylko między 7 a 8 proc. - jest też dowodem na całkowitą porażkę francuskiego systemu edukacji na poziomie średnim i podstawowym.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Marie-Lan Nguyen