Zbliża się finał. Za kilka godzin możemy poznać zwycięzcę


Amerykanom zostały ostatnie godziny na oddanie głosu w wyborach prezydenckich. Sondaże wskazują na przewagę Hillary Clinton, jednak Donald Trump nie jest bez szans na zwycięstwo. W TVN24 i TVN24 BIS trwa program specjalny #AmerykaWybiera.

Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.

Ostatnie lokale wyborcze zamkną się o godzinie siódmej rano czasu polskiego w stanie Alaska. Częściowe i nieoficjalne wyniki z poszczególnych stanów będą się jednak pojawiać wcześniej, bo w USA nie ma ciszy wyborczej. Amerykanie nie muszą więc czekać do zamknięcia ostatniej komisji w kraju z podawaniem informacji na temat efektów głosowania.

Kluczowe miejsca

Na finiszu burzliwej kampanii nadal nie obywa się bez kontrowersji. Sztab Donalda Trumpa złożył wniosek do sądu w Las Vegas wniosek o niebranie pod uwagę głosów oddanych w jednej z komisji w tym mieście podnosząc, że jej członkowie mieli aktywnie wspomagać Hillary Clinton. Sędzia odrzucił wniosek.

W wywiadzie dla telewizji Fox News Trump stwierdził, że dociera do niego wiele głosów o nieprawidłowościach w głosowaniu, a maszyny mają manipulować głosami na korzyść jego rywalki. W tej samej rozmowie kandydat republikanów unikał odpowiedzi na pytanie, kiedy jego zdaniem będzie można stwierdzić, kto wygrał.

Oczy zwrócone na Florydę

To, kiedy poznamy zwycięzcę, może w znacznym stopniu zależeć od Florydy, największego z kilkunastu stanów wahających się, w których rozgrywa się kluczowa walka o prezydenturę. Komisje wyborcze zamykają się tam o godzinie pierwszej czasu polskiego. Na Florydzie czy w Karolinie Północnej jest według sondaży praktycznie remis. Jeśli wstępne wyniki głosowania wyraźnie wskażą tam zwycięzcę, będzie można też z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że ta osoba wygra całe wybory.

Amerykanie nie głosują bowiem na prezydenta bezpośrednio, jak w Polsce, ale pośrednio. Mieszkańcy każdego stanu wybierają swoich elektorów, którzy następnie w ramach Kolegium Elektorskiego wybierają nowego przywódcę państwa. Głosy obywateli nie mają równej wagi. W zależności od wielkości i zasobności, każdy stan ma przypisaną różną liczbę elektorów. Łącznie jest ich 538, czyli do zagwarantowania sobie wyboru kandydat musi zdobyć poparcie 270 z nich. Małe znaczenie ma to, ile głosów "zwykłych" wyborców w skali kraju zdobędzie Clinton czy Trump. Najważniejsze jest to, które stany poprą kandydata i tym samym przekażą mu swoje głosy elektorskie.

Według sondaży Clinton ma istotną przewagę na tym polu. Wyraźnie popierają ją stany reprezentujące 200 głosów elektorskich, Trumpa - zaledwie 157, choć w skali kraju to kilka punktów procentowych różnicy w liczbie głosów oddanych w powszechnych wyborach. Clinton musi więc zdobyć poparcie tylko 70 dodatkowych elektorów, podczas gdy jej rywal aż 113. Z tego powodu kluczowa będzie Floryda, która dysponuje aż 29 głosami elektorskimi. Jeśli Clinton je zdobędzie, zwycięstwo ma niemal pewne.

Głosowanie rozciągnięte w czasie

Głosowanie trwa już od godziny szóstej czasu polskiego. Jako pierwsi do urn poszli mieszkańcy kilku niewielkich miejscowości w stanie New Hampshire. Później, w południe czasu polskiego, otwarto lokale w dziewięciu stanach na Wschodnim Wybrzeżu - Nowy Jork, New Jersey, Wirginia, Maine, Connecticut, Indiana, Kentucky, New Hampshire i Vermont. W kolejnych godzinach rozpoczynano głosowanie w kolejnych stanach położonych dalej na zachód.

Niedługo po otwarciu lokali wyborczych w stanie Nowy Jork, wczesnym popołudniem, jako pierwsza z kandydatów zagłosowała Clinton. Oddała głos w komisji w miasteczku Chappaqua na dalekich przedmieściach Nowego Jorku. Kilka godzin później do urny udał się Trump. On oddał głos na Manhattanie.

We wtorek Amerykanie wybierają też członków Kongresu, całą Izbę Reprezentantów (435 miejsc) i jedną trzecią Senatu (34 miejsca). Obie izby są obecnie kontrolowane przez republikanów. W 12 stanach wybierani są również nowi gubernatorzy. W około 30 stanach organizowane są też przy okazji referenda, m.in. dotyczące legalizacji marihuany czy zniesienia kary śmierci.

Około 42 mln Amerykanów, spośród 200 mln zarejestrowanych, oddało już głos w procedurze wczesnego głosowania.

Autor: mk//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP

Magazyny:
Raporty: