Zaporoska Elektrownia Jądrowa i terytorium w pobliżu tego obiektu zostały po raz kolejny ostrzelane przez siły rosyjskie - poinformował ukraiński koncern państwowy Enerhoatom. Przekazał, że odnotowano pięć "trafień" w okolicy komendantury elektrowni, obok między innymi zbiornika materiałów radioaktywnych.
Armia rosyjska po raz kolejny ostrzelała największą w Ukrainie i w Europie elektrownię jądrową, Zaporoską Elektrownię Jądrową na południu kraju - przekazał Enerhoatom. Odnotowano pięć "trafień" w okolicy komendantury elektrowni, obok m.in. zbiornika materiałów radioaktywnych. Zapaliła się trawa, nikt nie został ranny.
Kolejnych pięć "trafień" zarejestrowano w okolicy straży pożarnej w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
W związku z ostrzałem nie dokonano rotacji pracowników elektrowni. Dopóki sytuacja nie unormuje się, na stanowiskach pozostają pracownicy obecnej zmiany - pisze Enerhoatom.
Czytaj także - Zełenski: Czarnobyl może się powtórzyć
Enerhoatom: poziom promieniowania jest w normie
Zaznacza, że sytuacja na terenie elektrowni pozostaje pod kontrolą, a poziom promieniowania jest w normie. Koncern zapewnia, że - wbrew doniesieniom rosyjskich mediów - w elektrowni nie ma pożaru.
Enerhoatom ocenia, że strona rosyjska rozprzestrzenia fałszywe informacje w celu destabilizowania sytuacji wokół elektrowni i wywołania paniki wśród ludności.
Wcześniej koncern informował, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa została ostrzelana pod koniec ubiegłego tygodnia. Enerhoatom określił działania sił rosyjskich jako prowokację.
Źródło: PAP