Rosyjski zapaśnik Artur Najfonow był wśród dzieci przetrzymywanych przez terrorystów w szkole w Biesłanie w 2004 roku. Stracił wtedy matkę. Na igrzyskach w Tokio Najfonow zdobył brązowy medal.
17 lat temu, 1 września 2004 roku, 7-letni Artur Najfonow, wraz z 10-letnią siostrą Sabiną i matką Swiatłaną poszli do szkoły numer jeden na rozpoczęcie roku szkolnego. O godz. 9.15 w budynku padły pierwsze strzały czeczeńskich napastników, którzy do Osetii Północnej przedostali się z sąsiedniej Inguszetii. Domagali się wycofania rosyjskich wojsk z Czeczenii.
Czeczeńcy przetrzymywali zakładników w sali gimnastycznej przez ponad dwie doby. Nie dawali im jedzenia i picia. 3 września 2004 roku rosyjskie siły specjalne podjęły szturm, odbijając budynek. Według oficjalnej wersji atak rozpoczęto, ponieważ terroryści użyli rozmieszczonych w sali gimnastycznej ładunków wybuchowych.
W ataku na szkołę w Biesłanie zginęło ponad 330 osób, w tym 186 dzieci. Przebieg chaotycznego szturmu to jedna z okoliczności tragedii, które do dziś nie zostały do końca wyjaśnione.
Matka Najfonowa zginęła, chroniąc dzieci przed strzałami. Artur i jego siostra zostali ranni. - To był bardzo trudny czas dla rodziny Artura. Nie było to też łatwe dla innych rodzin. Wiadomość o śmierci bliskiej osoby dotarła prawie do każdego domu - opowiadał rosyjskiej gazecie "Komsomolskaja Prawda" trener sportowca Totraz Nanijew.
Najfonow zaczął trenować zapasy jako nastolatek. Szybko zwrócił na siebie uwagę. Wygrywał konkursy regionalne i krajowe. Na początku kariery występował w kategorii wagowej 69 kg, później przeszedł do obecnej - 86 kg.
Został trzykrotnym mistrzem Europy, dwukrotnym mistrzem Rosji, zdobywcą brązowego medalu mistrzostw świata w Kazachstanie w 2019 roku i brązowego medalu tegorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.
Źródło: Komsomolskaja Prawda, znak.com