Mimo fatalnej sytuacji gospodarczej, Grecy nie tracą poczucia humoru. W mieście Patras 30 tys. osób wzięło udział w gigantycznej, kolorowej karnawałowej paradzie.
Na paradzie nie zabrakło odniesień do złej sytuacji finansów publicznych Grecji. Ogromna dziura budżetowa i zadłużenie państwa, od kilku tygodni podkopują zaufanie do całej strefy euro. Bruksela już zobowiązała rząd w Atenach do zaciśnięcia pasa i radykalnych cięć w wydatkach.
Sprzeciw ze śmiechem
Grekom nie podoba się ta sytuacja, ponieważ boją się utraty rozbudowanych przywilejów socjalnych. Swój sprzeciw wyrazili m.in. przygotowując gigantyczne kukły na karnawałową paradę.
Oprócz premiera George Papandreou z rękami pełnymi eruo czy ministra finansów George Papaconstantinou przypiekającego świnkę-skarbonkę na ruszcie, można tam było zobaczyć m.in. karykaturalną postać Angeli Merkel, czy Nicolasa Sarkozy'ego. - To Merkel i Sarkozy doprowadzili nas do takiej sytuacji - tłumaczył w rozmowie z Reutersem jeden z uczestników parady.
Organizatorzy parady podkreślali, że jest ona dla obywateli dobrą odskocznią od problemów dnia codziennego. Karnawał w Patras jest największą tego typu imprezą w Grecji. Co roku przyciąga dziesiątki tysięcy osób z całego kraju i z zagranicy.
Źródło: Reuters