Wysokiej rangi oficerowie wywiadu irackiego ostrzegli członków koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim o rychłych atakach "organizacji militarnej" na dzień przed zamachami terrorystycznymi w Paryżu - poinformowała agencja Associated Press, powołując się na poinformowane źródła.
Według AP wywiad iracki wysłał raport, według którego przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi zarządził ataki na państwa koalicji walczącej z IS oraz na Iran i Rosję. Miały to być m. in. zamachy bombowe.
AP dotarła do kopii tego raportu. Ataki miały być planowane w nieformalnej "stolicy" IS, mieście Ar-Rakka na północy Syrii. Mieli tam być również szkoleni zamachowcy, którzy zostali wysłani do Paryża. Przyjęli ich tam członkowie "uśpionej" komórki terrorystycznej, którzy pomogli w dokonaniu zamachów. Według irackiego wywiadu w całej operacji miało być zaangażowanych 24 osób - 19 zamachowców i 5 zajmujących się logistyką i planowaniem.
Kiedy i gdzie?
Irakijczycy nie wiedzieli - według raportu - kiedy i gdzie dokonane zostaną ataki. AP cytuje wysokiej rangi funkcjonariusza francuskich służb bezpieczeństwa, według którego francuski wywiad otrzymuje tego rodzaju informacje "cały czas i każdego dnia".
Minister spraw zagranicznych Iraku Ibrahim ad-Dżafari powiedział dziennikarzom w niedzielę, że według wywiadu jego kraju "na celowniku" dżihadystów, poza Francją, znalazły się Stany Zjednoczone i Iran. Rzecznik Pałacu Elizejskiego odmówił komentarzy w tej sprawie. Anonimowy przedstawiciel amerykańskich służb wywiadowczych oświadczył, że nic mu nie było wiadomo o jakichkolwiek ostrzeżeniach wysłanych do państw zachodnich, które byłyby na tyle precyzyjne aby zapobiec zamachom w Paryżu. Przyznał jednak, że w ciągu ostatnich miesięcy rządy USA, Francji i innych państw zachodnich coraz bardziej niepokoiły się możliwością dokonania ataków terrorystycznych przez IS. W ciągu ostatnich tygodni niepokoje te nasiliły się.
Autor: mtom / Źródło: PAP