Awantura o 3-letniego niesłyszącego chłopca z Nebraski. Rodzice twierdzą, że ich synowi nakazano w przedszkolu zmianę sposobu migania własnego imienia, bo gest ten przypomina oddawanie strzału z pistoletu.
Sprawę opisuje Fox News. Rodzina chodzącego do przedszkola chłopca miała usłyszeć o przedstawicieli Grand Island Public Schools że gest, jaki wykonuje ich syn narusza politykę zera tolerancji dla broni w szkole.
Problem polega na tym, że malec ma na imię Hunter i jego imię w języku migowym "wymawia się" w określony sposób, który rzeczywiście przypomina gest oddawania strzału z pistoletu.
- Każdy, z kim rozmawiałam uważa, że to absolutnie idiotyczne. To nie jest groźne w jakikolwiek sposób - powiedziała babka trzylatka, Janet Logue.
Z kolei ojciec chłopca, Brian Spanjer podkreśla, że taki a nie inny gest jest zarejestrowany w języku migowym.
Sami przedstawiciele Grand Island Public Schools odmówili rozmowy na ten temat z mediami, ale wystosowały do Fox News oświadczenie, że nie kazały żadnemu uczniowi zmieniać sposobu, w jaki miga i że pracują z rodziną Spanjerów nad rozwiązaniem sporu.
Gdyby sprawa trafiła do sądu...
Amerykańskie media podkreślają, że w wypadku wejścia sprawy na drogę sądową rodzice Huntera mogą liczyć na wsparcie potężnej organizacji American Civil Liberties Union (Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich) i Krajowego Stowarzyszenia Osób Niesłyszących.
Autor: jak//kdj / Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: facebook