W szpitalach dosłownie całego świata trwa walka z pandemią COVID-19. Lekarze i personel medyczny są na pierwszej linii frontu, coraz częściej właśnie oni są wśród ofiar śmiertelnych. Poruszający reportaż radia BBC z jednego ze szpitali w Bradford w Anglii pokazuje codzienność tej często nierównej walki. Przegląd mediów przygotował Jacek Stawiski, redaktor naczelny TVN24 BiS.
Lekarze zwierzają się w reportażu, jak nadejście pandemii dramatycznie zmieniło charakter ich pracy oraz życie osobiste. Co najmniej kilkoro z nich zakaziło się koronawirusem i teraz walczą z chorobą. Cały personel medyczny musi mieć także na uwadze zdrowie swoich bliskich, dlatego często w rodzinach dochodzi do trudnych decyzji o wzajemnym odseparowaniu się, aby chronić innych, szczególnie dzieci i osoby starsze.
Na pierwszą linię frontu wysyłani są studenci ostatnich lat medycyny. Ich egzaminy zostały przełożone albo zmienione tak, aby mogli poświęcić się pracy w szpitalach. Opowiadają radiu BBC, że to wielkie wyzwanie i obowiązek, dla których właśnie zdecydowali się na studia medyczne.
Ich starsi koledzy są przekonani, że studenci w nadzwyczajnych warunkach przejdą bardzo trudny chrzest bojowy i zetkną się z problemami, o których uczyli się jedynie teoretycznie. Jednym z nich jest duża liczba umierających. Szpital w Bradford, o którym opowiada reportaż, wprowadził zakaz odwiedzin chorych. Obecność członków rodzin przy osobie umierającej była do niedawna normą. Dzisiaj, w nadzwyczajnej sytuacji, ludzie zaatakowani nową chorobą umierają w samotności. Lekarze informują rodziny o ich śmierci przez telefon, przez telefon też rozmawiają na przykład o konieczności odłączenia aparatury podtrzymującej życie. Na takie nowe doświadczenie wielu medyków jest zupełnie nieprzygotowanych.
"Cała nasza wiedza została wyrzucona przez okno"
O tym, jak funkcjonowanie szpitali zmieniło się dosłownie z dnia na dzień opowiada w rozmowie z pismem "New Scientist" pielęgniarka ze szpitala w nowojorskim Queens. - Cała nasza wiedza i doświadczenie zostały wyrzucone przez okno - mówi Lisa Epstein. Szpital, w którym pracuje, nastawia się jedynie na przyjmowanie pacjentów z COVID-19. Eksperci spodziewają się, że szczyt zapotrzebowania na łóżka szpitalne w Nowym Jorku nadejdzie za trzy tygodnie, a już teraz sytuacja jest krytyczna. Epstein opowiada, że ona swoją ochronną maseczkę musi dezynfekować i ponownie jej używać, a na cały dzień przysługuje jej zaledwie jedna peleryna ochrona.
Pandemia nie omija najpotężniejszej armii świata. Wirus zaatakował między innymi marynarzy na dwóch lotniskowcach, USS Theodore Roosevelt i USS Ronald Reagan. Na tym pierwszym chorych jest już kilkadziesiąt spośród 4 tysięcy marynarzy. Kapitan potężnego okrętu zwrócił się do dowódcy amerykańskiej floty Pacyfiku o zgodę na ewakuację personelu i kwarantannę na wyspie Guam na Dalekim Wschodzie. Na razie takiej decyzji nie ma. Jak podaje CNN, na Guam może nie być odpowiedniej infrastruktury.
Zakażeni wirusem są także żołnierze NATO z oddziałów stacjonujących na Litwie. Chodzi o 20 wojskowych, w tym pięciu niemieckich. Mimo zagrożenia epidemią Sojusz zapewnia, że nie ma zagrożenia dla przebywających w bazach czy w kwaterze w Brukseli. NATO pozostaje do dyspozycji krajów członkowskich w czasach kryzysu. Jak podaje Spiegel online, Hiszpania zwróciła się już o dostawy sprzętu medycznego oraz wsparcie przy transporcie ciężko chorych. Prośba poprzez sekretariat NATO wpłynęła między innymi do Niemiec.
Testy szczepionki na gryzoniach
Izraelski Instytut Badań Biologicznych poinformował premiera Benjamina Netanjahu o rozpoczęciu testowania na gryzoniach nowej szczepionki na koronawirusa. Jak donosi "Jerusalem Post", instytut całą swoją energię przekierował właśnie na poszukiwania szczepionki i lekarstwa na nową chorobę. Pracuje nad tym kilka zespołów badaczy. Dyrektor Eran Zahavy przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem, podkreślając, że nawet jeśli szczepionka zadziała na gryzoniach, to nie oznacza, że będzie odpowiednia dla ludzi. - Problem w tym, że na tę chorobę nie chorują zwierzęta - wyjaśnia Zahavy, cytowany przez izraelski dziennik.
Ta sama gazeta informuje także o wprowadzeniu do użytku urządzenia, które ma monitorować głos zakażonych koronawirusem. Zaawansowane technologicznie czujniki mają wychwytywać zmiany w głosie, spowodowane zaatakowaniem płuc. Podobne urządzenie było już wcześniej stosowane do monitorowania głosu osób chorujących na serce.
Nieufność wobec Chin
Telewizja Sky News informuje, że w Wielkiej Brytanii rośnie oburzenie z powodu przekłamań i dezinformacji, płynących z Pekinu w sprawie pandemii. Według stacji, wielu polityków brytyjskich domaga się od Chin wyjaśnień, dotyczących szczególnie sytuacji z końca 2019 roku. Pekin wiedział już wówczas, że pojawiła się nowa, nieznana i niebezpieczna choroba, jednak ukrywał prawdziwe dane oraz późno i w sposób niepełny informował świat o zagrożeniu. Jeden z komentatorów Sky News uważa, że pozytywnego wizerunku Chin na Zachodzie nie da się łatwo odbudować, nawet jeśli tamtejsze władze będą kierować do Europy czy Ameryki specjalistów do walki z pandemią oraz sprzęt medyczny.
O zagrożeniu dla niezależności medycznej Francji i Unii Europejskiej pisze tygodnik "L’Express". Według pisma, prezydent Emmanuel Macron chce sprowadzenia na powrót do Europy produkcji lekarstw i sprzętu. W 2022 r. ma powstać "medyczny Airbus", czyli konsorcjum europejskie, produkujące najnowsze technologie medyczne i lekarstwa. Na razie wiadomo, że do konsorcjum mają wejść Francja, Niemcy, Włochy i Węgry.
Recesja i odrobina optymizmu
W "New York Times" ekonomista Kenneth Rogoff ostrzega przed największą od stu lat globalną recesją, ale trochę optymizmu wnosi brytyjska bulwarówka "Daily Mail". Jak pisze gazeta, przynajmniej branża spożywcza radzi sobie doskonale. W marcu sklepy spożywcze i supermarkety na Wyspach miały obroty rzędu 11 miliardów funtów, o 20 procent więcej niż rok temu.
Źródło: TVN24 BiS PAP/EPA/DANIEL KOPATSCH