Mężczyzna z Kosowa, który wczoraj na lotnisku we Frankfurcie zabił dwóch amerykańskich żołnierzy, przyznał się do winy - poinformował minister spraw wewnętrznych Hesji Boris Rhein. Sprawca to islamski radykał, ale prawdopodobnie działał sam. Według Rheina, na razie nie znaleziono dowodów na to, by za zamachem stało ugrupowanie terrorystyczne.
Śledztwo przejęła niemiecka prokuratura federalna w Karlsruhe. Jak poinformowali śledczy, istnieje podejrzenie, że chodzi o "przestępstwo motywowane islamskim radykalizmem".
Dżihad z Kosowa?
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poinformował w czwartek, że napastnik precyzyjnie zaplanował atak. Incydent jest szeroko dyskutowany na islamistycznych forach internetowych, gdzie Astrid Uka został okrzyknięty dżihadystą - pisze "FAZ". Był on także aktywnym użytkownikiem portalu społecznościowego Facebook, gdzie podawał się za radykała islamskiego. Policja nie potwierdziła na razie doniesień mediów, jakoby przed oddaniem strzałów zamachowiec krzyknął: "Allahu Akbar" ("Bóg jest wielki").
Niemieccy śledczy współpracują w sprawie zamachu ze służbami USA, w tym Federalnym Biurem Śledczym. Funkcjonariusze FBI pojawili się we Frankfurcie krótko po zamachu. Internetowy portal tygodnika "Der Spiegel" podał, że Amerykanie obawiają się, iż sprawca był członkiem komórki terrorystycznej i istnieje zagrożenie kolejnych zamachów na obywateli USA w Niemczech.
2 żołnierzy nie żyje, 2 jest rannych
Do strzelaniny doszło w środę po południu przed terminalem 2. największego niemieckiego lotniska we Frankfurcie nad Menem. Napastnik oddał serię strzałów w autobusie, należącym do sił powietrznych USA, zabijając dwóch żołnierzy, w tym kierowcę i ciężko raniąc dwóch kolejnych. Według agencji dpa, w czwartek rano stan dwóch rannych w strzelaninie żołnierzy nadal był krytyczny.
Żołnierze USA byli w drodze do bazy sił powietrznych w Rammstein, położonej około 120 km od Frankfurtu nad Menem. Stamtąd mieli odlecieć do Afganistanu.
Domniemany sprawca ataku został zatrzymany w terminalu lotniska po próbie ucieczki. Atak potępili kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA