Baitullah Mehsud, przywódca pakistańskich talibów i szef organizacji odpowiedzialnej za śmierć polskiego inżyniera Piotra Stańczaka, najprawdopodobniej nie żyje. Taką informację przekazał minister spraw wewnętrznych Pakistanu, Rehman Malik. Mehsud miał zginąć w ataku przed dwoma dniami. Razem z żoną i dwoma bojownikami.
- Podejrzewamy, że zginął. - Mamy pewne informacje, ale nie mamy materiału dowodowego, który by to potwierdził - zaznaczył w czwartek Malik.
Podejrzewamy, że zginął. - Mamy pewne informacje, ale nie mamy materiału dowodowego, który by to potwierdził malik
Do ataku na dom teścia Baitullaha Mehsuda doszło w środę w Peszawarze w Południowym Waziristanie przy granicy z Afganistanem. Oficjalnie podano, że w nalocie zginęła jego żona i dwóch bojowników. Atak przeprowadził najprawdopodobniej bezzałogowy amerykański samolot. Dotychczas nie potwierdziły tego jednak ani Islamabad, ani Waszyngton.
Amerykanie nie odcinają się natomiast od przypuszczeń ministra spraw wewnętrznych Pakistanu o prawdopodobnej śmierci przywódcy talibów. - Jest powód, by wierzyć, że doniesienia o jego śmierci mogą być prawdą, ale nie da się tego na razie potwierdzić - miał powiedzieć agencji Reutera anonimowy amerykański urzędnik.
Krew na rękach
Baitullah Mehsud uznawany był za najgroźniejszego taliba w Pakistanie. Jego organizacja Tehrik-e-Taliban odpowiedzialna jest m.in. za śmierć polskiego inżyniera Piotra Stańczaka. Meshud stał za dziesiątkami zamachów bombowych, a także był oskarżany o udział w 2007 roku w zamordowaniu byłej premier Pakistanu Benazir Bhutto.
Waszyngton, za informację umożliwiającą zatrzymanie lub zlokalizowanie przywódcy, oferował ok. pięć milionów dolarów.
Źródło: PAP