Z wojska kradną tyle, że "starczy na mały przewrót"

 
Jedna kamizelka kuloodporna mniej czy więcejISAF

Brytyjskie Ministerstwo Obrony przyznało, że w wyniku kradzieży traci każdego rocznie znaczną ilość wyposażenia. - Skradzionego sprzętu jest tyle, że wystarczy na przeprowadzenie małego przewrotu - mówi posłanka Partii Pracy Luciana Berger, która wystosowała interpelację w tej sprawie.

Według danych policji, w ciągu 2010 roku z budynków i baz należących do Ministerstwa Obrony zniknęło wyposażenie warte 700 tysięcy funtów. Przygotowane na prośbę posłanki zestawienie nie obejmuje jednak zniknięć sprzętu z baz zagranicznych, gdzie straty mogą być równie wysokie. - Złoże w tej sprawie kolejną interpelację - mów Berger.

Lista skradzionego sprzętu przedstawiona pani polityk obejmowała między innymi: gogle noktowizyjne warte 50 tysięcy funtów, narzędzie do serwisowania płatów śmigieł helikoptera (również 50 tys. funtów), kadłub samolotu (nieokreślonego typu, wart 10 tys. funtów) i ciężarówkę. Inne skradzione wyposażenie to między innymi pistolety, kamizelki kuloodporne, obuwie, mundury, racje wojskowe, łódź pneumatyczna z zaburtowym silnikiem i telewizory.

- Ta lista ciągnęła się i ciągnęła, a ja poprosiłam tylko o zestawienie przedmiotów wartych ponad 100 funtów. Prawdopodobnie zniknęło więc o wiele więcej rzeczy - mówi Berger.

Według oświadczenia Ministerstwa Obrony, kradzieży dokonali zarówno żołnierze zawodowi, pracownicy cywilni i najemni oraz osoby niezwiązane z wojskiem. - Pewien poziom kradzieży jest nieunikniony, ale utrzymuje się na poziomie o wiele niższym, niż w średniej wielkości mieście o podobnie licznej populacji jak cała społeczność wojskowa - twierdzi ministerstwo.

Źródło: telegraph.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: ISAF