Dokonać politycznego wyboru na drugą kadencję szefa KE Jose Manuela Barroso i udzielić gwarancji Irlandii, by pomóc jej pomyślnie powtórzyć referendum ws. Traktatu Lizbońskiego - to główne cele szczytu UE, który zaczął się w czwartek w Brukseli.
Choć 53-letni Barroso jest jedynym kandydatem na szefa Komisji Europejskiej, to jego wybór na kolejną 5-letnią kadencję nie jest wcale przesądzony. Bo choć ma poparcie rządów państw członkowskich UE, to musi jeszcze zdobyć aprobatę Parlamentu Europejskiego, a tam ma wielu wrogów: socjalistów, Zielonych, czy nawet część liberałów.
Dlatego w programie, który przedstawi w czwartek na szczycie położy nacisk - zgodnie z wysłanymi mediom zapowiedziami - na "socjalny" wymiar gospodarki rynkowej UE, protekcjonizm europejskich interesów czy Europę polityczną, "zdolną reagować".
Wybór Barroso będzie jedynie polityczny, to znaczy, że we wnioskach końcowych zostanie zarekomendowany, ale samo głosowanie odbędzie się najwcześniej na lipcowej sesji.
Zachęcić Irlandczyków
Uczestnicy szczytu mają też przyjąć prawne gwarancje dla Irlandii, dzięki którym Irlandczykom łatwiej byłoby zaaprobować odrzucony przez nich w zeszłym roku Traktat Lizboński. Chodzi m.in. o kwestie neutralności kraju, polityki podatkowej i wyłącznych kompetencji Irlandii w prawie rodzinnym.
Nie jest jeszcze pewna forma prawna tych gwarancji, ale wszystko wskazuje na to, że będą one zapisane w prawnie wiążącej decyzji UE lub jednostronnym protokole do Traktatu, którego nie trzeba będzie ratyfikować we wszystkich 27 krajach UE. - Jestem bardzo zadowolony z postępu rozmów w sprawie gwarancji - zadeklarował premier Irlandii Brian Cowen przed szczytem.
Kryzys i CO2 pod lupą
Na szczycie wróci też temat kryzysu finansowego i gospodarczego. Uznając, że "pokazał on potrzebę poprawy regulacji i nadzoru nad instytucjami finansowymi, zarówno w Europie, jak i na świecie" - jak głosi projekt wniosków ze szczytu - szefowie państw i rządów poprą szybkie ustanowienie europejskiego systemu nadzoru finansowego i zgodzą się na powołanie nowych ogólnounijnych organów proponowanych przez Komisję Europejską.
Szczyt ponowi determinację UE w doprowadzeniu do sukcesu na konferencji w Kopenhadze w grudniu br., gdzie ma być podpisane światowe porozumienie o redukcji emisji CO2 po roku 2012 (tzw. post-Kioto).
Nie będzie jednak decyzji w drażliwej dla Polski kwestii, jak podzielić unijną składkę między kraje UE na wsparcie państw trzecich w walce z ociepleniem klimatu. Jeszcze przed szczytem polski rząd zagwarantował sobie, by na razie nie przesądzać liczenia na podstawie wysokich w Polsce, ze względu na energetykę opartą na węglu, emisji CO2. Warszawa twierdzi, że zapłaciłaby w takim wariancie nieproporcjonalnie dużo - nawet do 12 proc. - i proponuje podział według PKB.
Prezydent i premier znów razem
Po raz kolejny na unijnym szczycie w tandemie wystąpią prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.
Według kancelarii prezydenta, Kaczyński chce wziąć udział w tej części spotkania, na której będzie mowa o Traktacie Lizbońskim i zostaną omówione wyniki rozmów z Irlandią, dotyczące możliwych gwarancji prawnych będących podstawą do ponownego przeprowadzenia w tym kraju referendum.
Źródło: PAP