"Zgodnie z oczekiwaniami, przegrani kandydaci oddają już swój głos Macronowi. Le Pen będzie musiała polegać tylko na samej sobie. Mimo to, nadzieja umiera ostatnia" - napisał w poście na jednym z portali społecznościowych przewodniczący komitetu spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy, Konstanty Kosaczow. W TVN24 BiS trwa wydanie specjalne.
"Rosyjski parlamentarzysta wyraził poparcie dla liderki francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Kosaczow stwierdził, że pierwsze częściowe wyniki francuskich wyborów przypominają sytuację z amerykańskiego wyścigu do Białego Domu pomiędzy Hillary Clinton a Donaldem Trumpem.
"Nadzieja umiera ostatnia"
"I tym razem, w drugiej turze wyborów rywalizować będzie beznadziejna wytrwałość, żeby utrzymać tę samą politykę z jednej strony, a z drugiej nadzieja na zmiany" - napisał Kosaczew. Rosyjski polityk zauważył, że "beznadziejność" w USA reprezentowana była przez kobietę, a we Francji przez mężczyznę - Emmanuela Macrona. "Zgodnie z oczekiwaniami, przegrani kandydaci oddają już swój głos Macronowi. Le Pen będzie musiała polegać tylko na samej sobie. Mimo to, nadzieja umiera ostatnia" - podkreślił Kosaczew.
Autor: tmw\mtom / Źródło: tvn24.pl