Tak naprawdę chodziło mu o to, że bycie rodzicem w tym kraju może być ciężkie - przekonywała Usha Vance w rozmowie ze stacją Fox News, broniąc słów swojego męża o "bezdzietnych kociarach". Jej zdaniem słowa J.D. Vance'a, które spotkały się z powszechną krytyką, były "jednorazowym żartem". Media przypominają tymczasem, że podobnych słów J.D. Vance'a używał także przy innych okazjach.
- Prawda jest taka, że J.D. (Vance) rzucił wtedy żartem. Zażartował, żeby zwrócić uwagę na coś, co było istotne - przekonywała w rozmowie z Fox News żona J.D. Vance'a Usha Vance, próbując wybronić głośne słowa męża o "bezdzietnych kociarach". - Tak naprawdę chodziło mu o to, że bycie rodzicem w tym kraju może być ciężkie i czasami nasza polityka jest skonstruowana tak, że sprawia, że jest to jeszcze trudniejsze - dodała.
Wskazany przez Donalda Trumpa jako jego kandydat na wiceprezydenta USA J.D. Vance kontrowersyjne słowa wypowiedział w 2021 roku, podczas promującego jego wybór na stanowisko senatora wywiadu z Tuckerem Carlsonem dla stacji Fox News. - W tym kraju faktycznie rządzi nami (...) grono bezdzietnych kociar, nieszczęśliwych z powodu życia, które wiodą, i wyborów, których dokonują, dlatego chcą, by reszta kraju była tak samo nieszczęśliwa - przekonywał Vance. - To prosty fakt. Spójrzcie na Kamalę Harris, Pete'a Buttigiega (sekretarz transportu - red.), AOC (kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez - red.), cała przyszłość demokratów jest w rękach osób bezdzietnych - mówił republikanin.
ZOBACZ TEŻ: Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"
Żona J.D. Vance'a broni słów o "bezdzietnych kociarach"
Opisany fragment rozmowy wywołał w 2021 roku falę negatywnych komentarzy. Teraz został przypomniany krótko po tym, jak J.D. Vance został w lipcu wskazany przez Donalda Trumpa jako jego kandydat na wiceprezydenta. - Czasami chciałabym, żeby ludzie więcej mówili o (istotnych – red.) rzeczach i poświęcali mniej czasu na rozkładanie na czynniki pierwsze takiego czy innego zwrotu - oceniła to Usha Vance.
Kontynuując wątek Amerykanka dodała, że jej małżonek "nigdy" nie chciał urazić swoimi słowami osób zmagających się z bezpłodnością. - J.D. ani wtedy, ani nigdy, przenigdy, absolutnie nie chciał powiedzieć czegoś, co zraniłoby kogoś, kto stara się założyć rodzinę i ma z tym problem - powiedziała Usha Vance. - Rozumiem też, że istnieje wiele powodów, dla których ludzie mogą zdecydować się na niezakładanie rodziny i że wiele z tych powodów jest bardzo dobrych - dodała rozmówczyni Fox News.
Jak jednak zauważa stacja CNN, słowa J.D Vance'a ciężko uznać za jednorazowy, nietrafiony "żart", wpisują się one bowiem w częściej stosowaną przez niego retorykę. Jak przypomniano, podczas wizyty w jednym z amerykańskich podcastów w listopadzie 2020 roku polityk przekonywał, że bezdzietni Amerykanie, zwłaszcza ci z "klasy przywódczej" kraju, są "bardziej socjopatyczni" niż ci, którzy posiadają dzieci, a także sprawiają, że Stany Zjednoczone stają się "mniej stabilne psychicznie". Mówił też on wówczas, że "najbardziej obłąkani" i "najbardziej psychotyczni" komentatorzy na Twitterze (obecnie X – red.) zazwyczaj nie mają dzieci.
Z kolei we wrześniu 2021 roku Vance napisał na Twitterze: "Te kociary, bracie. One muszą zostać powstrzymane" w odpowiedzi na raport sugerujący, że coraz większy odsetek Amerykanek boi się mieć dzieci z powodu zmian klimatycznych. W innym poście stwierdził on, że "niski wskaźnik urodzeń w Stanach Zjednoczonych sprawił, że wielu członków elit stało się socjopatycznych" - przypomina CNN.
Źródło: CNN, Fox News
Źródło zdjęcia głównego: Stephen Maturen/Getty Images