Elektorzy przypieczętowali wybór. Joe Biden z oficjalnym biletem do Białego Domu

Źródło:
PAP, CNN

Ponad miesiąc po wyborach prezydenckich w USA, Kolegium Elektorów decyduje w poniedziałek i w nocy z poniedziałku na wtorek, który z kandydatów obejmie najwyższy urząd w państwie. Jak przekazała telewizja CNN, Joe Biden uzyskał już w głosowaniu elektorskim powyżej 270 głosów, czyli tyle, ile jest mu potrzebnych do zapewnienia sobie wygranej.

O wynikach głosowania poinformowała już większość stanów: Vermont (3 głosy dla Joe Bidena), Tennessee (11 głosów dla Donalda Trumpa), New Hampshire (4 głosy dla Joe Bidena), Indiana (11 głosów dla Donalda Trumpa), Missisipi (6 głosów dla Donalda Trumpa), Oklahoma (7 głosów dla Donalda Trumpa), Illinois (20 głosów dla Joe Bidena), Arkansas (6 głosów dla Donalda Trumpa), Karolina Południowa (9 głosów dla Donalda Trumpa), Iowa (6 głosów dla Donalda Trumpa), Nevada (6 głosów dla Joe Bidena), Delaware (3 głosy dla Joe Bidena), Georgia (16 głosów dla Joe Bidena), Connecticut (7 głosów dla Joe Bidena), Nowy Jork (29 głosów dla Joe Bidena), Pensylwania (20 głosów dla Joe Bidena), Wirginia (13 głosów dla Joe Bidena), Rhode Island (4 głosy dla Joe Bidena), Wisconsin (10 głosów dla Joe Bidena), Karolina Północna (15 głosów dla Donalda Trumpa), Ohio (18 głosów dla Donalda Trumpa), Arizona (11 głosów dla Joe Bidena), Kansas (6 głosów dla Donalda Trumpa), Kentucky (8 głosów dla Donalda Trumpa), Maryland (10 głosów dla Joe Bidena), Dakota Południowa (3 głosy dla Donalda Trumpa), Alabama (9 głosów dla Donalda Trumpa), Floryda (29 głosów dla Donalda Trumpa), Luizjana (8 głosów dla Donalda Trumpa), Nowy Meksyk (5 głosów dla Joe Bidena), Utah (6 głosów dla Donalda Trumpa), Minnesota (10 głosów dla Joe Bidena), Kolorado (9 głosów dla Joe Bidena), Dystrykt Kolumbii (3 głosy na Joe Bidena), Wirginia Zachodnia (5 głosów dla Donalda Trumpa), Idaho (4 głosy dla Donalda Trumpa), Michigan (16 głosów dla Joe Bidena), Wyoming (3 głosy dla Donalda Trumpa), Maine (3 głosy dla Joe Bidena, 1 dla Donalda Trumpa), Dakota Północna (3 głosy dla Donalda Trumpa), Nebraska (4 głosy dla Donalda Trumpa, 1 głos dla Joe Bidena), Alaska (3 głosy dla Donalda Trumpa), Waszyngton (12 głosów dla Joe Bidena), New Jersey (14 głosów dla Joe Bidena), Missouri (10 głosów dla Donalda Trumpa), Teksas (38 głosów dla Donalda Trumpa), Massachusetts (11 głosów dla Joe Bidena), Montana (3 głosy dla Donalda Trumpa). Kalifornia (55 głosów dla Joe Bidena), Hawaje (4 głosy dla Joe Bidena).

Głosowanie Kolegium Elektorów, konstytucyjnego organu państwowego, uznawane jest zazwyczaj za formalność. W tym roku będzie jednak inaczej. Proces ten będzie mieć szczególne znaczenie dla potwierdzenia zwycięstwa demokraty Joe Bidena, w związku z podawaniem w wątpliwość uczciwości procesu wyborczego przez obecnego republikańskiego prezydenta Donalda Trumpa.

Zaprzysiężenie nowego szefa państwa ma odbyć się 20 stycznia.

Wszystko w rękach elektorów

By wygrać w wyścigu o Biały Dom, kandydat musi zdobyć minimum 270 głosów elektorskich i przekroczenia tej liczby pewny jest Biden. Gdyby doszło do remisu, to o wyniku wyborów decyduje Izba Reprezentantów. W dziejach USA do takiej sytuacji doszło tylko dwa razy - na początku XIX wieku.

Kolegium Elektorów nie zbiera się fizycznie, głosowanie jest zdalne, najczęściej w stanowym parlamencie. Każdy stan ma tyle samo elektorów, co łącznie swoich przedstawicieli w Izbie Reprezentantów oraz w Senacie. Najwięcej ma zamieszkana przez blisko 40 milionów ludzi Kalifornia - 55. Trzy głosy elektorskie w 1961 roku przyznano Dystryktowi Kolumbii, który w Kongresie nie ma swoich przedstawicieli z prawem głosu.

Większość stanów prawnie zobowiązuje swoich elektorów do opowiedzenia się za zwycięzcą głosowania powszechnego w danym stanie. W historii USA zdarzały się przypadki "wiarołomstwa" elektorów, ale nigdy nie miały wpływu na ostateczny rezultat. W 2016 roku wyłamało się siedmiu.

Donald Trump i Joe Biden w 2017 roku. Wtedy Trump został prezydentemShutterstock

Efekt kompromisu Ojców Założycieli

Proces wyłonienia elektorów różni się w zależności od stanu, niektóre nominują swoich na zjazdach, podczas gdy inne pozostawiają decyzję wyborcom podczas prawyborów. Zgodnie z konstytucją elektorzy każdego stanu powinni spotkać się w poniedziałek po drugim wtorku grudnia w miejscu wskazanym przez władze stanowe. Głosują osobno na prezydenta oraz wiceprezydenta. Głosy są przesyłane do Kongresu, gdzie obie izby 6 stycznia spotkają się na sesji pod przewodnictwem wiceprezydenta USA. Koperty z każdego stanu i Dystryktu Kolumbii są otwierane, a głosy zliczane.

Obowiązujący od XVIII wieku w USA system elektorski stanowi kompromis między wyborem prezydenta w głosowaniu powszechnym a wyborem przez Kongres. Zgodnie z intencją Ojców Założycieli USA Kolegium Elektorów powinno zapobiegać - jak to określano - "rządom motłochu". W Stanach Zjednoczonych nie brak obecnie głosów, że system jest anachroniczny oraz faworyzuje Partię Republikańską. Podnoszone są postulaty wyłaniania gospodarza Białego Domu w głosowaniu powszechnym.

Po zatwierdzeniu wyników wyborów z każdego ze stanów okazało się, że w tym roku w skali kraju Biden uzyskał 81 282 896 głosów (51,3 proc.), a Trump 74 222 484 (46,8 proc.). Urzędujący prezydent, który nie uznał wygranej swojego rywala, mówił w listopadzie, że opuści urząd w przypadku triumfu demokraty w Kolegium Elektorów. Od tej deklaracji otoczenie Białego Domu wysyłało jednak komunikaty, że mimo niekorzystnych dla niego decyzji Sądu Najwyższego Trump nie zamierza się poddawać, a za datę ważniejszą od 14 grudnia uznaje 6 stycznia i posiedzenie Kongresu.

Autorka/Autor:momo,ft\mtom

Źródło: PAP, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock