- W ostatniej klasie odszedłem z drużyny. Przestałem chodzić na lekcje. W tamtym czasie miałem dużo problemów z narkotykami i alkoholem. Trener poświęcił mi uwagę, której potrzebuje każde dziecko, jak ja wtedy - mówił były uczeń Tima Walza, kandydata na wiceprezydenta USA, w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. Jak dodał, "to sprawiło, że wróciłem".
Podczas trzeciego dnia konwencji wyborczej demokratów w Chicago gubernator Minnesoty Tim Walz przyjął nominację partii na kandydata na wiceprezydenta USA. W trakcie swojego przemówienia mówił, że w tych wyborach "chodzi o wolność". - Kiedy my, demokraci, mówimy o wolności, mamy na myśli wolność w tworzeniu lepszego życia dla siebie i dla ludzi, których kochamy. Wolność w podejmowaniu własnych decyzji dotyczących opieki zdrowotnej. I tak, również wolność dzieci, żeby nie trzeba było martwić się, że zostaną zastrzelone na szkolnym korytarzu - podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: "Tata Ameryki" kontra "dziwni goście"
Były uczeń Walza: poświęcił mi uwagę
W przeszłości gubernator Minnesoty pracował w szkole jako nauczyciel i trener futbolu amerykańskiego. Korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona, który relacjonuje konwencję Partii Demokratycznej, rozmawiał z jednym z jego byłych uczniów, Danielem Clementem, który opowiedział, jaką rolę Tim Walz odegrał w jego życiu.
- W ostatniej klasie odszedłem z drużyny. Przestałem chodzić na lekcje. W tamtym czasie miałem dużo problemów z narkotykami i alkoholem - wspominał. - Trener poświęcił mi uwagę, której potrzebuje każde dziecko, jak ja wtedy. Często brał mnie na bok i mówił: Dan, potrzebujemy cię tutaj, potrzebujemy cię w zespole - mówił.
- To sprawiło, że wróciłem. Grałem w futbol dla trenera Walza. Dzięki temu skończyłem szkołę - podkreślił Daniel Clement w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24