"Chcę tylko znaleźć 11 780 głosów". Trump naciskał na sekretarza stanu Georgia, wyciekło nagranie

Źródło:
Washington Post, Reuters, PAP

"Washington Post" ujawnił w niedzielę fragmenty rozmowy telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa z sekretarzem stanu Georgia Bradem Raffenspergerem. Wynika z nich, że ustępujący prezydent naciskał na również wywodzącego się z Partii Republikańskiej Raffenspergera, by "znalazł" taką liczbę głosów, która pozwoliłaby Trumpowi pokonać w tym stanie Joe Bidena.

Kolegium Elektorów USA 14 grudnia zdecydowało, który z kandydatów w listopadowych wyborach prezydenckich obejmie najwyższy urząd w państwie. Zgodnie z przewidywaniami 306 głosów elektorskich uzyskał demokrata Joe Biden, a urzędujący prezydent Donald Trump zdobył 232 głosy. Zaprzysiężenie Bidena ma odbyć się 20 stycznia.

Kluczem do zwycięstwa 78-letniego Bidena były wygrane w tzw. wahających się stanach. Jednym z nich była Georgia, w której można było zdobyć 16 głosów elektorskich. Demokrata uzyskał tam 49,5 procent wszystkich oddanych w tym stanie głosów (2 473 633). Trump zdobył 49,3 procent, co przełożyło się na 2 461 854 głosy. Różnica między kandydatami wyniosła więc 11 779 głosów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Wygrana Bidena została po ponownym przeliczeniu głosów certyfikowana przez stanowe władze.

Nagrana rozmowa Trumpa z sekretarzem stanu Georgia

Przegrany w wyborach Donald Trump nie pogodził się z porażką w wyborach, jednak jego protesty wyborcze były konsekwentnie odrzucane przez amerykańskie sądy. "Washington Post" opublikował fragmenty sobotniej rozmowy telefonicznej pomiędzy prezydentem a wywodzącym się z Partii Republikańskiej sekretarzem stanu Georgia Bradem Raffenspergerem. Podczas godzinnej konwersacji Trump wezwał urzędnika do "znalezienia" takiej liczby głosów, która pozwoliłaby mu się prześcignąć w tym stanie Bidena. Ostrzegał również republikanina, że ten podejmuje "duże ryzyko".

W trakcie rozmowy Raffensperger mówił, że Trump opiera się na teoriach spiskowych i głosi nieprawdziwe informacje. Zapewniał, że zwycięstwo Bidena w Georgii o 11 779 głosów jest uczciwe.

To nie przekonało prezydenta. - Mieszkańcy Georgii są źli, ludzie w kraju są źli (...). Ale nie stanie się nic złego, jeśli powiesz, że ponownie policzyłeś (głosy - red.) - stwierdził.

- Chcę tylko znaleźć 11 780 głosów, czyli o jeden więcej niż potrzebujemy, bo wygraliśmy w tym stanie – powiedział Trump. Prezydent powtarzał podczas rozmowy, że "nie ma mowy, by przegrał w Georgii".

CZYTAJ TAKŻE: Georgia zdecyduje, kto będzie kontrolował Senat. Trump: całe wybory w stanie nie są legalne ani konstytucyjne >>>

Jak podaje agencja Reutera, Biały Dom odmówił komentarza w tej sprawie. Również biuro sekretarza stanu Georgia nie ustosunkowało się do tego tematu.

Wymiana zdań na Twitterze przed publikacją "Washington Post"

Zanim "Washington Post" opublikował fragmenty rozmowy pomiędzy Trumpem a Raffenspergerem, do wymiany zdań między politykami doszło na Twitterze. Prezydent przekazał, że rozmawiał przez telefon z sekretarzem stanu o oszustwach wyborczych w Georgii.

"Nie chciał lub nie był w stanie odpowiedzieć na takie pytania, jak oszustwa związane z "kartami wyborczymi pod stołem", niszczenie kart wyborczych, "wyborcy poza stanem", martwi wyborcy i inne. On nie ma pojęcia!" - napisał Trump.

W odpowiedzi Brad Raffensperger stwierdził: "Z całym szacunkiem, prezydencie Trump: To, co pan mówi, nie jest prawdą. Prawda wyjdzie na jaw."

Jedna z głównych niespodzianek wyborów

Zwycięstwo Bidena w Georgii, tradycyjnym bastionie republikanów, stanowiło jedną z największych niespodzianek listopadowych wyborów prezydenckich. Demokrata nie triumfował tu od 1992 roku.

Autorka/Autor:pp/kg

Źródło: Washington Post, Reuters, PAP