Przeżył zamach, twierdzi, że zaprowadzi porządek. Idzie po prezydenturę


57 procent Brazylijczyków chce poprzeć w drugiej turze wyborów prezydenckich prawicowo-populistycznego kandydata Jaira Bolsonaro - wynika z opublikowanego we wtorek sondażu instytutu Ibope. Na jego lewicowego rywala, Fernando Haddada, zamierza głosować 43 procent.

W porównaniu z sondażem instytutu Ibope sprzed tygodnia poparcie dla Bolsonaro spadło jednak o 2 procent i tyle samo wzrosło dla Haddada. Ostatnie badania innych ośrodków wskazują, że Bolsonaro może liczyć na 57-60 procent głosów.

Druga tura brazylijskich wyborów prezydenckich odbędzie się 28 października. W pierwszej, przeprowadzonej 7 października, zwyciężył Bolsonaro, uzyskując 46 procent głosów, podczas gdy Haddad - nieco ponad 29 procent.

Twierdzi, że zaprowadzi porządek w kraju

Bolsonaro dość zdecydowanie prowadzi w sondażach, mimo że od wielu tygodni jego udział w kampanii jest bardzo ograniczony z powodu zamachu na jego życie, do którego doszło na jednym z wieców. 7 września w stanie Minas Gerais został zaatakowany nożem przez niezrównoważonego psychicznie napastnika. Obrażenia, których doznał były na tyle poważne, że początkowo zagrażały jego życiu. W dalszym ciągu nie wrócił do pełnej sprawności.

63-letni Bolsonaro, który w przeszłości był kapitanem brazylijskiej armii, a od 1991 roku zasiada w parlamencie, jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi. Opowiada się m.in. za rozszerzeniem prawa do posiadania broni, z uznaniem wypowiada się o okresie dyktatury wojskowej w Brazylii w latach 1964-1985, a przeciwnicy oskarżają go o rasizm, seksizm i homofobię.

Jego zwolennicy postrzegają go jednak jako kandydata, który jest w stanie zaprowadzić porządek w pogrążonym w politycznym i gospodarczym chaosie kraju.

Autor: ft//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: