W wyborach do parlamentu Rumunii zwyciężyła rządząca Partia Socjaldemokratyczna, pokonując odradzający się, skrajnie prawicowy ruch AUR, kwestionujący prozachodnią orientację kraju - wynika z sondażu exit poll firmy CURS.
W Rumunii odbyły się w niedzielę wybory parlamentarne, w których wybierano 330 posłów i 136 senatorów. To kolejne ważne głosowanie w kraju w ostatnim czasie. W poniedziałek ma zapaść decyzja o unieważnieniu lub zatwierdzeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich, które odbyły się 24 listopada. W pierwszej turze niespodziewanie zwyciężył Calin Georgescu, reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny.
"Jego nieoczekiwane zwycięstwo zapoczątkowało poparcie dla ultranacjonalistycznych, skrajnie prawicowych partii, z których niektóre mają jawne prorosyjskie sympatie, co według analityków może podważyć poparcie Rumunii dla Ukrainy" - komentuje Reuters.
Sondaż exit poll
Według sondażu exit poll, w niedzielnych wyborach zwyciężyła partia Socjaldemokratyczna (PSD) zdobywając 26 procent głosów. Druga jest radykalnie prawicowa AUR z poparciem 19 procent wyborców.
Kolejne pozycje zajmują Partia Narodowo-Liberalna (PNL), która uzyskała - według badań exit poll - 15,9 proc., oraz centroprawicowy USR, kierowany przez Elenę Lasconi (15,6 proc.).
Ponad progiem znalazły się również dwie siły, reprezentujące skrajną prawicę – partia S.O.S Romania (5,4 proc.) oraz Partia Ludzi Młodych (5,4 proc.), która przed wyborami zadeklarowała poparcie dla Calina Georgescu.
Partia mniejszości węgierskiej UDMR ma w sondażu 5 proc., a więc dokładnie tyle, ile wynosi próg wyborczy.
Cytowane badanie exit poll publikuje dane z godz. 19 (godz. 18 w Polsce), na dwie godziny przed zakończeniem głosowania i nie dotyczą diaspory. Istnieje zatem ryzyko, że ostateczne wyniki – tak jak stało się to w przypadku pierwszej tury wyborów prezydenckich – mogą się istotnie różnić od badań exit poll. Sondaż przeprowadzony na wyjściu z lokali wyborczych nie uwzględnia diaspory, która głosowała w tych wyborach wyjątkowo aktywnie, co może znacznie wpłynąć na wyniki.
Wyniki wyborów parlamentarnych w oparciu o exit poll wskazują, że na około 60 proc. miejsc w parlamencie mogą liczyć partie "tradycyjne" i prozachodnie, zaś radykalna prawica uzyskała około 30 proc., potrajając swój stan posiadania wobec poprzedniego składu parlamentu (partia AUR zdobyła w 2020 r. 9 proc.).
"Socjaldemokraci będą musieli poczekać ze świętowaniem"
Jeśli sondaże exit poll się potwierdzą, prozachodnia koalicja kierowana przez PSD będzie miała wystarczająco dużo mandatów, by utworzyć rząd, chociaż w tym układzie skrajna prawica również stanowiłaby znaczącą siłę w parlamencie - zauważa Reuters.
Reuters dodaje, że utworzenie szerokiej koalicji będzie stanowiło spore wyzwanie zważywszy na rozbieżności ugrupowań co do kroków, potrzebnych do opanowania ogromnego deficytu budżetowego kraju, który obecnie jest najwyższy w UE i wynosi 8 procent PKB.
- Socjaldemokraci będą musieli poczekać ze świętowaniem jeszcze kilka dni - powiedział rumuński komentator polityczny Radu Magdin. Według niego koalicja PSD z partiami centrowymi "jest bardziej prawdopodobna niż ekstremistami, którzy są jak gorący kartofel". - Wiele zależy od tego, kto zostanie prezydentem - dodał.
To głowa państwa mianuje szefa rządu, a "harmonogram tego procesu jest niejasny" - zauważa Reuters.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich socjaldemokratyczny premier Marcel Ciolacu zajął trzecie miejsce.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA