Wszyscy ludzie prezydenta, czyli kto nadchodzi z Trumpem


Jeszcze nie ostygły wyborcze emocje, a już ruszyła giełda nazwisk kandydatów do nowej prezydenckiej administracji. - To może być najbardziej eklektyczny i najbardziej kontrowersyjny gabinet w historii USA - przewiduje portal POLITICO. Sprawdźmy, z kim może rządzić 45. prezydent USA, gdy już przejmie obowiązki.

- Kampania się skończyła, ale nasza praca, w naszym ruchu, dopiero się zaczyna. Natychmiast zaczynamy pracę na rzecz narodu amerykańskiego - zakończył pierwsze przemówienie po wyborach prezydent elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

Jako 45. prezydent USA rozpocznie on urzędowanie w styczniu przyszłego roku. Już trwają jednak spekulacje, kto obejmie stanowiska w nowej administracji.

Zwraca się uwagę na to, że wokół prezydenta elekta niewielu jest "starych waszyngtońskich wyjadaczy". Natomiast ci ludzie, którzy stali przy Trumpie w czasie burzliwej i brutalnej kampanii - przede wszystkim przedstawiciele biznesu, prawicowi działacze i stosunkowo skromna grupa republikańskich polityków - są teraz wymieniani wśród głównych kandydatów do posad w Białym Domu.

Krótka ławka? Trump zaprzecza

- Mamy niesamowicie utalentowanych ludzi - zapewniał Trump w swoim pierwszym przemówieniu. - Mówią, że mamy krótką ławkę kadrową, ale patrzcie na tych wszystkich ludzi, którzy są tutaj ze mną - dodawał.

Obsada jednego stanowiska jest - co oczywiste - pewna, bo wynika z rezultatu wyborów. Wiceprezydentem zostanie gubernator stanu Indiana Mike Pence, wpływowy działacz Partii Republikańskiej i jeden z liderów tzw. ruchu antyestablishmentowego w jej łonie.

Drużyna Trumpa - czołowi współpracownicy z kampanii wyborczej
Drużyna Trumpa - czołowi współpracownicy z kampanii wyborczejDrużyna Trumpa - czołowi współpracownicy z kampanii wyborczejtvn24.pl

Już w pierwszym przemówieniu jako prezydent elekt, dziękując najbliższym współpracownikom za pracę w kampanii wyborczej, Trump przedstawił najbliższą mu ekipę. Kilka osób szczególnie wyróżnił.

* Chris Christie - gubernator stanu New Jersey. Rywalizował on z Trumpem, gdy Partia Republikańska wyłaniała kandydata do Białego Domu. Nie uzyskał satysfakcjonującego wyniku, wycofał się z rywalizacji i zaangażował w popieranie dotychczasowego konkurenta.

* Rudolph Giuliani - były burmistrz Nowego Jorku, który dał się poznać jako nieprzejednany wróg przestępczości, autor kampanii "Zero tolerancji", która zredukowała przestępczość w mieście. Uważa się, że wzorowo zarządzał metropolią po zamachu terrorystycznym z 11 września 2001 roku. 16 lat temu też - jak teraz Trump - rywalizował z Hillary Clinton, tyle że w wyborach do Senatu. Wycofał się z walki po tym, jak stwierdzono u niego nowotwór.

* Steve Mnuchin - bankier, producent filmowy, nieformalny szef ds. finansowych kampanii wyborczej Trumpa. Cztery lata wcześniej wspierał republikańskiego kandydata na prezydenta Mitta Romneya.

* David Clarke - szef policji hrabstwa Milwaukee w stanie Wisconsin. Mimo że formalnie należy do Partii Demokratycznej, poparł Trumpa z powodu jego zapowiedzi twardej polityki wobec przestępców.

* Jeff Sessions - senator stanu Alabama, uznawany za współautora koncepcji polityki wobec imigrantów zapowiadanej przez Trumpa, w czasie kampanii szef doradców kandydata.

* Ben Carson - wybitny chirurg, który pierwszy na świecie rozdzielił bliźnięta syjamskie połączone głowami, ostatnio skupiający się bardziej na polityce niż na medycynie. Długo rywalizował z obecnym prezydentem elektem o poparcie partii w wyborach prezydenckich. Rok temu sondaże dawały mu duże szanse na zwycięstwo. Wycofał się w czasie prawyborów i poparł Donalda Trumpa, który teraz mówi o nim: "trudny rywal, niełatwo było z nim konkurować".

* Gen. Michael Flynn - były szef wywiadu wojskowego USA, w czasie kampanii doradca ds. międzynarodowych.

* Reince Priebus - przewodniczący Krajowego Komitetu Republikańskiego (naczelnego organu Partii Republikańskiej).

Gdy trwała kampania, większość tych polityków pełniła funkcje "zastępców" ("surrogates") Trumpa. W terminologii politycznej nazywa się tak osoby wspierające kampanię kandydata poprzez rozgrzewanie atmosfery na wiecach, poprawianie wizerunku szefa w określonych grupach demograficznych, a także docieranie wszędzie tam, gdzie sam pretendent dotrzeć nie może.

Szczególną rolę wśród "surrogates" pełnią z reguły członkowie rodziny kandydata, w tym jego żona (lub mąż) i dzieci.

Giełda nazwisk

Lista pretendentów do rządowych posad jest jednak dłuższa niż grono najbliższych kampanijnych współpracowników.

Sekretarzem stanu, czyli członkiem administracji odpowiedzialnym za politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych mógłby zostać - m.in. według POLITICO - Newt Gingrich, nestor Partii Republikańskiej, w polityce od 1979 roku, kongresmen i przewodniczący Izby Reprezentantów. Pojawia się też nazwisko Boba Corkera, senatora z Tennessee i przewodniczącego senackiej komisji spraw zagranicznych, który już w sierpniu publicznie wyraził gotowość do objęcia tej funkcji. Trump - według amerykańskich źródeł - ma również brać pod uwagę kandydaturę Johna Boltona, ambasadora USA przy ONZ.

Wśród kandydatów na stanowisko sekretarza obrony wymienia się wspomnianego już senatora Jeffa Sessionsa. Poza nim - byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezy Rice, Stephena Hadleya, a także byłego senatora z Missouri Jima Talenta. Naturalnym kandydatem na sekretarza obrony wydaje się także sztabowiec Trumpa gen. Mike Flynn, ale jego nazwisko pojawia się raczej w kontekście funkcji osobistego doradcy prezydenta ds. obrony.

Donald Trump już w marcu dał do zrozumienia, że stanowisko sekretarza skarbu chciałby powierzyć szefowi finansów swojej kampanii wyborczej Stevenowi Mnuchinowi. Ta deklaracja sprawiła, że o innych pretendentach się nie wspomina.

Za najbardziej oczywistego kandydata na prokuratora generalnego uznaje się Rudolpha Giulianiego. Komentatorzy wymieniają również gubernatora New Jersey Chrisa Christiego, choć jemu mogą zaszkodzić powiązania z aferą Bridgegate (grupa jego doradców w 2013 r. miała specjalnie tak pokierować ruchem dojazdowym do mostu, by wywołać korki w miejscowości zarządzanej przez nieprzyjaznego gubernatorowi polityka). W niektórych źródłach pojawia się jeszcze kandydatura prokurator generalnej Florydy Pam Bondi, choć komentatorzy uznają ją za mało prawdopodobną.

Stanowisko sekretarza bezpieczeństwa krajowego ma objąć szeryf David Clarke, bliski współpracownik Trumpa z kampanii wyborczej. Według NBC News możliwym kandydatem jest również Rudolph Giuliani.

Funkcję sekretarza zasobów wewnętrznych, odpowiadającego za gospodarkę surowcami i innymi zasobami naturalnymi, Trump miałby powierzyć Forrestowi Lucasowi, 74-letniemu współzałożycielowi Lucas Oil Products. Inne wymieniane nazwiska, to Robert Grady, syn przyszłego prezydenta Donald Trump jr., była gubernator ALaski Sarah Palin, była gubernator Arizony Jan Brewer, gubernator Oklahomy Mary Fallin (znana m.in. z tego, że zezwoliła na wykonanie siedemnastu wyroków śmierci), kongresmenka i senatorka z Wyoming Cynthia Lummis oraz przedsiębiorca z Oklahomy Harold Hamm.

Jak uważa POLITICO, Donald Trump ma bardzo długą ławkę kadrową, liczącą około siedemdziesięciu nazwisk, na stanowisko sekretarza rolnictwa. Najwięcej kontrowersji budzi Sid Miller, sekretarz rolnictwa w Teksasie, o którym zrobiło się głośno, gdy miał wulgarnie wyzwać na Twitterze Hillary Clinton. Potem wyjaśniał, że musiał być to błąd pracownika i przeprosił.

Komentatorzy spodziewają się, że stanowisko sekretarza handlu obejmie ktoś z kręgów biznesowych. Wymienia się m.in. miliardera Wilbura Rossa i potentata na rynku stali Dana DiMicco. Wspomina się też jednak nazwiska osób ze świata polityki, jak były gubernator Teksasu Rick Perry, były gubernator Arkansas Mike Huckabee i, ponownie, gubernator New Jersey Chris Christie.

Na razie niewiele wiadomo o kandydatach na sekretarza pracy. Na giełdzie pojawia się jedynie nazwisko Victorii Lipnic z komisji do spraw równości szans na rynku pracy.

Znacznie dłuższa wydaje się kolejka do stanowiska sekretarza zdrowia i opieki społecznej. Naturalnym kandydatem wydaje się wspomniany już neurochirurg Ben Carson, co do którego Trump wyraził nadzieję, że będzie on pracować w jego prezydenckiej administracji. Wymienia się jeszcze raz Newta Gingricha, gubernatora Florydy Ricka Scotta i polityka Partii Republikańskiej Richa Baggera.

Za kandydatów na sekretarza energii uznaje się przedsiębiorców Harolda Hamma i Roberta Grady'ego, którzy pojawiają się też, o czym wspominaliśmy, wśród osób mogących objąć funkcję sekretarza zasobów wewnętrznych.

Trump w kampanii nie wykluczał, że całkowicie zlikwiduje Departament Edukacji. Gdyby jednak urząd ten miał się ostać, to jego szefem, czyli sekretarzem edukacji mógłby zostać William Evers, pracownik naukowy w Instytucie Hoovera, albo też - wymieniany również jako kandydat na sekretarza zdrowia Ben Carson.

Autor: jp//rzw / Źródło: tvn24.pl,politico.com

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0)/(CC BY 2.0), domena publiczna, AP/FOTOLINK

Tagi:
Magazyny:
Raporty: