Około 80 Koreańczyków z Południa wzięło udział w proteście przeciwko "prowokacjom" i nuklearnym ambicjom Phenianu. Demonstrujący spalili portrety północnokoreańskich przywódców, Kim Dzong Ila i Kim Dzong Una.
Do protestu doszło w Seulu. Demonstranci wykrzykiwali hasła przeciw Północy. Spłonęły północnokoreańskie flagi i zdjęcia przedstawiające Kim Dzon Ila oraz jego syna Kim Dzong Una. Całej akcji przyglądało się około 50 policjantów, którzy interweniowali, kiedy pojawił się ogień.
Napięcie na Półwyspie
- Dyktatorski reżim Kim Dzong Ila wysuwa nuklearne groźby przeciwko społeczności międzynarodowej i Republice Korei, po ataku na okręt Cheonan i wyspę Yeonpyeong. Apelujemy do ONZ i społeczności międzynarodowej o usunięcie [broni] nuklearnej Północy - mówił lider protestujących Park Chan-sung.
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest wyjątkowo napięta, po tym jak w listopadzie siły Korei Północnej ostrzelały wyspę sąsiada Yeonpyeong. W ostrzale tym zginęły cztery osoby.
Źródło: Reuters