Na wschodzie Ukrainy, wokół miejscowości Krasny Liman, trwają ostre walki pomiędzy wojskiem a separatystami. W starcia ma być zaangażowanych kilka tysięcy ludzi. Według niepotwierdzonych doniesień w akcji z obu stron biorą udział nawet czołgi.
Jak twierdzi wojsko, celem prowadzonej ofensywy jest "zaciśnięcie okrążenia" wokół silnego zgrupowania separatystów rozlokowanych w mieście i okolicach. Walki wybuchły przed świtem. Agencja Reutera określa je jako wyjątkowo "ostre". - To poważna bitwa, która daleko wykracza w skali i intensywności ponad to, co widzieliśmy dotychczas - twierdzi źródło.
Będą cztery tysiące trumien?
Jak stwierdził rzecznik sił rządowych Władysław Sełezniow, przed rozpoczęciem ofensywy separatystom przedstawiono ultimatum. Mieli złożyć broń i poddać się pod osąd ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. - Odrzucili ultimatum. Teraz staramy się zacieśnić okrążenie, a oni próbują się wyrwać - stwierdził.
Nie ma komentarza na temat starć ze strony rebeliantów. Krasny Liman i okolice to jeden z obszarów, gdzie dotychczas czuli się dość pewnie. Jest stamtąd blisko do rosyjskiej granicy. Niedaleko tego miasta po raz pierwszy dostrzeżono czołgi rebeliantów. W starciach ma uczestniczyć nawet do czterech tysięcy członków bojówek wrogich Kijowowi. W akcji jest nawet ciężkie uzbrojenie, od transporterów opancerzonych, artylerii i nawet czołgów. Według niepotwierdzonych informacji pojazdy pancerne biorą udział w walkach po obu stronach. Mieszkańcy mówią też o samolotach. Wynik starcia nie jest jeszcze przesądzony. Jak zapewnia wojsko, wszystko idzie zgodnie z planem i separatyści zostaną zgnieceni. - Skoro są ich cztery tysiące, to będą cztery tysiące trumien - stwierdził Sełezniow.
Trwały pat
Dotychczas walki na wschodzie Ukrainy kosztowały ukraińskie wojsko 147 zabitych żołnierzy i 267 rannych. Najtragiczniejszą stratą było zestrzelenie ciężkiego samolotu transportowego pod Ługańskiem, w którym zginęło 49 osób. Pozostali żołnierze ginęli głównie w małych potyczkach. Nie wiadomo ilu poległych jest wśród separatystów czy cywilów. Od wielu tygodni wojsko nie jest w stanie zdławić oporu, pomimo angażowania coraz większych sił i cięższego uzbrojenia. Największymi sukcesami było zdobycie Mariupola i zapobieżenie przejęcia lotniska w Doniecku. Poza tym separatyści silnie trzymają się w swoich głównych punktach oporu, Sławiańsku, Kramatorsku i Ługańsku. Jednocześnie dość swobodnie działają na znacznej części Donbasu.
Autor: mk/kka / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA