To największy wyciek tajnych amerykańskich informacji od początku inwazji Rosji na Ukrainę. Skutki są ogromne - ostrzega w swojej analizie BBC. Amerykańskie i brytyjskie media szeroko komentują treść ponad setki ściśle tajnych amerykańskich dokumentów, które wyciekły do sieci. Waszyngton, który prowadzi w tej sprawie dochodzenie, twierdzi, że przynajmniej część z nich została spreparowana.
O wycieku tajnych dokumentów USA 7 kwietnia poinformował "Wall Street Journal". Większość z nich była oznaczona klauzulą "ściśle tajne" i wydawała się pochodzić z Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) oraz Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Najstarsze pochodziły ze stycznia, większość - z lutego i marca. Informacje, które zawierały ujawnione dokumenty, a także znaczenie i konsekwencje tego wycieku analizowane są przez amerykańskie i brytyjskie media.
Wyciek dokumentów USA - treść
Dokumenty zawierać miały wrażliwe informacje dotyczące wojny w Ukrainie. Według relacji "New York Timesa" chodzi m.in. o lokalizację systemów obrony powietrznej i stan zasobów amunicji do niej, harmonogramy lotów zwiadowczych USA nad Morzem Czarnym czy słabe punkty niektórych typów uzbrojenia, jakie USA podarowały Ukrainie. Dokumenty zawierały również szacowane dane dotyczące sumarycznych strat obu stron w trwającej już drugi rok wojnie w Ukrainie.
Szczegółowo treść amerykańskich dokumentów opisali i przeanalizowali dziennikarze BBC, którzy mieli uzyskać wgląd do ponad 20 z nich. Jako najbardziej niepokojący BBC wskazuje wyciek informacji na temat planowanej na wiosnę ukraińskiej kontrofensywy. Według portalu, choć w dokumentach nie było informacji o czasie i miejscu zapowiadanej operacji, to znalazły się szczegółowe sprawozdania dotyczące wyposażenia dostarczanego przed nią Ukrainie oraz szkoleń organizowanych dla członków ukraińskiej armii.
W raportach opisywany ma być również stan gotowości poszczególnych jednostek wojskowych sił zbrojnych Kijowa, a nawet precyzyjne dane meteorologiczne. Na jednej z zawartych w dokumentach map miano oceniać np., jak zmieniać się będą warunki gruntowe na wschodzie Ukrainy wraz ze wzrostem temperatury.
Jak podaje BBC, w amerykańskich dokumentach znajdowały się informacje nie tylko na temat Ukrainy, ale również samego Waszyngtonu i niektórych jego sojuszników. "Od Izraela po Koreę Południową - dokumenty ujawniają treść wewnętrznych debat dotyczących wojny w Ukrainie i innych delikatnych kwestii" - kontynuuje BBC.
Portal zaznacza jednocześnie, że wiele z informacji znajdujących się w dokumentach już wcześniej było dobrze znanych opinii publicznej. "Nie jest wielkim zaskoczeniem, że według amerykańskich szacunków od 189,5 do 223 tys. rosyjskich żołnierzy zginęło lub zostało rannych. Liczba ofiar po ukraińskiej stronie - pomiędzy 124,5 a 131 tys. - również pokrywa się z danymi przekazywanymi dziennikarzom w ostatnich tygodniach" - czytamy w artykule BBC.
ZOBACZ TEŻ: Steven Seagal ma szkolić rosyjskich żołnierzy. "Będą umieli uciekać, wykonując dziwne ruchy rękami"
Wyciek amerykańskich dokumentów - konsekwencje
Media analizują również konsekwencje tego wycieku dla USA i trwającej w Ukrainie wojny. "To największy wyciek tajnych amerykańskich informacji od początku trwającej już od 14 miesięcy inwazji Rosji na Ukrainę (...) Skutki są ogromne" - ocenia BBC w artykule opublikowanym 10 kwietnia. Jak zaznacza, prawdziwość dokumentów nieoficjalnie potwierdziły źródła powiązane z Pentagonem. Oficjalnie amerykańscy urzędnicy stwierdzają, że przynajmniej część z nich "została spreparowana", przyznają jednak, że "wyciek tajnych dokumentów na temat wojny w Ukrainie to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".
"Ukraina zazdrośnie strzegła swojego 'bezpieczeństwa operacyjnego' i nie może być zadowolona, że te wrażliwe materiały pojawiły się w tak kluczowym momencie" - ocenia BBC, nawiązując do planów zapowiadanej przez Kijów wiosennej kontrofensywy. Jak dodaje "NYT", "choć te dokumenty mogą nie zmieniać fundamentalnie rozumienia tego, co dzieje się na polu bitwy", to zawarte w nich szczegóły i tak mogą być użyteczne dla Rosjan. Sam fakt, że doszło do tego wycieku "może uderzyć w dość zjednoczoną koalicję powstałą, by pomóc Ukrainie odeprzeć rosyjską inwazję" - oceniono. Według amerykańskiej gazety amerykańscy sojusznicy i partnerzy mogą także teraz być mniej chętni do dzielenia się z Waszyngtonem wrażliwymi informacjami.
Ujawnione dokumenty USA mają ponadto według "NYT" pokazywać, jak głęboko Amerykanie zinfiltrowali rosyjskie służby wywiadowcze i bezpieczeństwa. "Wyciek ma potencjał, by wyrządzić prawdziwe szkody wysiłkowi wojennemu Ukrainy poprzez ujawnienie, o których rosyjskich instytucjach USA wie najwięcej, dając w ten sposób Moskwie możliwość odcięcia ich źródeł informacji" - oceniono.
W oficjalnym oświadczeniu wydanym kilka dni po tym, jak media po raz pierwszy napisały o wycieku, Departament Obrony USA poinformował, że skutki tej potężnej wpadki służb oceni międzyagencyjne dochodzenie. Z kolei Mychajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego, przekazał dziennikarzom "New York Times", że wersja dokumentów szeroko rozpowszechniana przez prorosyjskie kanały rządowe jest uzupełniona fikcyjnymi informacjami. "Nie ma wątpliwości, że to kolejny element wojny hybrydowej" - zaznaczył Podolak w przesłanym amerykańskiemu dziennikowi oświadczeniu.
Jak wyciekły dokumenty USA?
W jaki sposób - teoretycznie - pilnie strzeżone dokumenty zaczęły krążyć na platformach komunikacyjnych takich jak Discord, 4Chan czy wreszcie bardzo popularny w Rosji Telegram? Cytowany przez BBC Aric Toler z międzynarodowej grupy śledczej Bellingcat wyjaśnia, że ślady prowadzą do stworzonego z myślą o graczach komputerowych Discorda. To tam 4 marca, podczas kłótni dotyczącej wojny w Ukrainie, jeden z użytkowników forum poświęconego grze Minecraft miał udostępnić "10 dokumentów, które wyciekły". Oryginalnego źródła wycieku na razie nie udało się jednak ustalić.
Z kolei "New York Times" zauważa, że krążące w sieci zdjęcia papierowej wersji dokumentów wyglądają "jak zrobione w pośpiechu", a widoczne na nich kartki leżą na czymś, co dziennik opisuje jako "magazyn myśliwski". Zdaniem cytowanych na stronie gazety byłych przedstawicieli władz, wszystko wskazuje na to, że ktoś schował kartki w kieszeni i wyniósł je poza bezpieczną strefę, aby szybko zrobić im zdjęcia.
ZOBACZ TEŻ: Wraz z liczbą ofiar narasta krytyka wojny w rosyjskim internecie. "Maszynka do mielenia mięsa"
Źródło: BBC, "New York Times", "Wall Street Journal", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Min. Obrony Ukrainy/Facebook