Ukraiński wywiad wojskowy podał, że w Gorłówce, mieście w Donbasie kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów, trwa przymusowa mobilizacja na front, ale brakuje już odpowiedniej liczby mężczyzn. "Trwają obławy w uczęszczanych miejscach publicznych" - głosi komunikat.
W komunikacie na oficjalnej stronie internetowej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) podał, że separatystom i strukturom powołanym przez Rosjan postawiono zadanie zmobilizowania sześciu tysięcy mieszkańców. "Trwają obławy na głównym bazarze miejskim, w uczęszczanych miejscach publicznych, w sklepach, centrach handlowych, na stacjach benzynowych" - głosi komunikat.
"Ze względu na poprzednie 'kampanie poborowe' i ucieczkę wielu mężczyzn z miasta okupanci nie mogą zmobilizować wystarczającej liczby ludzi" - oświadczył HUR. W jego ocenie wśród mieszkańców rośnie napięcie, a "w Gorłówce zostały dziś wyłącznie kobiety, dzieci i osoby starsze".
Według danych HUR, już wcześniej mężczyzn z Gorłówki zmobilizowano do 9. samodzielnego pułku piechoty morskiej 1. korpusu armijnego armii rosyjskiej. Ze zmobilizowanymi "nie ma od 11 września kontaktu. Wiadomo, że wcześniej przebywali w okupowanych rejonach obwodu chersońskiego i odmówili udziału w działaniach bojowych" - podał wywiad. Z ostatnich informacji od zmobilizowanych wynikało, że dowódcy rosyjscy grozili im wysłaniem na pierwszą linię walk bez uzbrojenia.
Wcześniej o trwającej przymusowej mobilizacji w Gorłówce informował ukraiński Sztab Generalny. Miasto to od 2014 roku znajdowało się pod kontrolą prorosyjskich separatystów.
Źródło: PAP