Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 524 dni. Agresorzy ostrzelali jedną z placówek medycznych w Chersoniu. "Zginął tam pracujący dopiero od kilku dni młody lekarz" - przekazał na Telegramie szef chersońskiej administracji miejskiej Roman Mroczko. Dodał, że trwa walka o życie pielęgniarki, która została ranna w ataku. Wcześniej resort obrony w Kijowie przedstawił najnowsze podsumowanie strat wroga. Wśród nich jest prawie 250 tysięcy wojskowych, ponad 4200 czołgów, a także ponad 4000 dronów. W tvn24.pl relacjonujemy wydarzenia z i wokół Ukrainy.
Relacja odświeża się automatycznie
- 4:09
W środę nad ranem Kijowem wstrząsnęła seria wybuchów. Ukraińska obrona przeciwlotnicza przystąpiła do akcji - poinformował na Telegramie mer Kijowa Witalij Kliczko.
Według Kliczki, powołującego się na źródła wojskowe, szczątki rosyjskiego drona spadły m. in. w rejonie śródmiejskiej dzielnicy Sołomianskij. Nie ma dotychczas informacji o ofiarach w ludziach natomiast są informacje o zniszczeniach.
- 3:44
Instytut Studiów nad Wojną: rosyjskie władze kontynuują deportacje dzieci z okupowanych regionów Ukrainy do Rosji pod pozorem programów edukacyjnych i rehabilitacyjnych.
- 1:59
Aktualna sytuacja na froncie w Ukrainie.
- 0:18
Niezwykle doceniamy historyczne wsparcie Polski - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Nie pozwolimy żadnym politycznym momentom zepsuć stosunków między ukraińskim i polskim narodem - dodał.
Jak dodał "Ukraina walczy o wolność swoją i całej Europy". - I jesteśmy wdzięczni każdemu narodowi, który pomaga - podkreślił. - Niezwykle doceniamy historyczne wsparcie Polski, która wraz z nami stała się prawdziwą tarczą Europy, od morza do morza. I żadnego pęknięcia w tej tarczy nie może być - oznajmił prezydent.
- 23:26
W ukraińskiej ofensywie uczestniczy 150 tys. żołnierzy, lecz mimo dołączenia do walki nowych sił, postępy nadal są powolne - poinformował portal Politico, powołując się na przedstawicieli Pentagonu. Według źródeł, Waszyngton spodziewa się, że walki na południu mogą potrwać aż do zimy.
ukraińscy żołnierze
- 22:46
Rosja wystrzeliła kilka grup dronów kamikadze, które po północy wlecą w ukraińską przestrzeń powietrzną - poinformowały we wtorek wieczorem ukraińskie siły powietrzne. Drony typu Shahed wystrzelono z Kraju Krasnodarskiego na południu Rosji.
- 22:03
Biuro prokuratora generalnego Ukrainy poinformowało we wtorek o wykryciu w kraju dużej grupy pomagającej Ukraińcom unikać obowiązkowej służby wojskowej podczas wojny z Rosją. W ramach śledztwa przeprowadzono prawie 100 przeszukań w 10 obwodach kraju i w Kijowie.
Według śledczych pracownicy regionalnych komend uzupełnień przy współpracy z członkami wojskowej komisji lekarskiej i osobami trzecimi zorganizowały system wydawania orzeczeń o uznaniu mężczyzny za niezdolnego do służby wojskowej w związku z jego stanem zdrowia. Taka usługa kosztowała średnio 6 tys. dolarów.
Otrzymane orzeczenia mężczyźni wykorzystywali, by wyjechać za granicę - podaje w komunikacie biuro prokuratora generalnego.
Obowiązek wojskowy obejmuje na Ukrainie mężczyzn w wieku 18-60 lat, choć są wyjątki. - 19:18
Nie ma dowodów, by Rosja stała za przewrotem w Nigrze, ani by go aktywnie wspierała - oświadczył we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Dodał też, że USA nie widzą na razie potrzeby ewakuacji swoich obywateli z tego kraju.
- 16:12
Eksport ukraińskiego zboża do krajów trzecich przez korytarz bałtycki nie jest łatwym zadaniem i wiąże się z wyzwaniami logistycznymi, ale wykorzystanie łotewskich portów w tym celu jest możliwe - ocenił minister rolnictwa Łotwy Didzis Szmits.
- 15:56
Rosjanie transportują przez Mariupol ogromne rzesze żołnierzy oraz wielkie ilości amunicji i kierują je w stronę Berdiańska na południu Ukrainy - poinformował we wtorek Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola.
- W kolumnach zauważono ponad 20 wozów; nie odnotowano natomiast sprzętu ciężkiego, na przykład czołgów - przekazał Andriuszczenko.
- 15:30
Izraelski statek handlowy Ams1 stał się w poniedziałek pierwszą jednostką, która otwarcie przeciwstawiła się rosyjskiej blokadzie Morza Czarnego, wprowadzonej po tym, gdy Rosja wycofała się w połowie lipca z umowy, umożliwiającej Ukrainie eksport zboża ze swoich portów - pisze we wtorek portal dziennika "Jerusalem Post".
Izraelski statek Ams1 najwyraźniej zignorował rosyjskie groźby i wpłynął na ukraińską odnogę Dunaju w poniedziałek po południu - komentuje "Jerusalem Post", powołując się na doniesienia ukraińskich mediów. - 14:59
Ukraina nie atakowała i nie będzie atakować cywilnych statków ani innych cywilnych obiektów na Morzu Czarnym – oświadczył we wtorek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w wywiadzie dla agencji Reutera.
- 14:52
Polski ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki został "zaproszony do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy" - podał ukraiński resort w komunikacie. Jak czytamy, chodzi o "niedopuszczalne" słowa Marcina Przydacza, szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Polski ambasador zaproszony do ukraińskiego MSZ. O co poszło? Komunikat: niedopuszczalne wypowiedzi Przydacza
- 14:40
We wtorek rosyjskie wojska ostrzelały jedną z placówek medycznych w Chersoniu na południu Ukrainy. Śmierć poniósł młody lekarz, który pełnił tam służbę dopiero od kilku dni - powiadomił na Telegramie przewodniczący administracji miejskiej Chersonia Roman Mroczko.
Pracująca w tym samym szpitalu pielęgniarka doznała obrażeń ciała. Trwa walka o jej życie - dodał Mroczko.
Rosyjskie wojska ostrzelały placówkę medyczną w Chersoniu. Zginął młody lekarz
- 14:05
W Dubnicy nad Wagiem przekazano we wtorek Ukrainie dwie z 16 zamówionych samobieżnych armatohaubic Zuzana 2 wyprodukowanych przez słowacką państwową firmę Konsztrukta-Defence. Projekt, wartości ponad 90 milionów euro, jest finansowany przez Norwegię, Danię i Niemcy.
- 13:51
32-letni ochotnik i weteran pułku Azow na piechotę pokonał trasę z Kijowa do Lwowa, zbierając po drodze fundusze na leczenie rannych żołnierzy ukraińskich – poinformowała we wtorek charytatywna służba pułku Azow na Telegramie.
Petro Skrypka maszerował średnio 30 km dziennie, a jego trasa biegła m.in. przez Żytomierz i Równe. Weteran publikował na trasie nagrania na TikToku i prowadził transmisje na żywo.
Na razie Skrypka zebrał 596 tys. hrywien (ponad 65 tys. zł). - 13:40
Ukraińskie służby przy uszkodzonym przez rosyjski ostrzał budynku w Charkowie
- 13:24
Resort obrony w Kijowie przedstawił najnowsze podsumowanie strat wśród sił wroga. Wśród nich jest prawie 250 tysięcy wojskowych, ponad 4200 czołgów i ponad 8200 uzbrojonych pojazdów opancerzonych, a także około 4000 dronów.
- 13:01
Jest absolutnie jasne, że to Rosja stoi za tzw. przewrotem wojskowym w Nigrze; sposób działania Kremla wpisuje się tutaj w standardową rosyjską taktykę: odwrócić uwagę, wykorzystać właściwy moment i rozniecić konflikt - ocenił Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
"Wsparcie udzielone rebeliantom (z Nigru) przez przedstawicieli prorosyjskich Mali i Burkiny Faso, gdzie aktywną rolę odgrywa (najemnicza rosyjska) Grupa Wagnera, tylko wzmacnia przekonanie, że (Moskwa wypracowała) globalny scenariusz wywoływania niestabilności w celu zniszczenia światowego porządku bezpieczeństwa" - dodał.
"Nadszedł czas, aby wyciągnąć właściwy wniosek: tylko usunięcie klanu Putina i zmuszenie Rosji do politycznego odrodzenia może zagwarantować nienaruszalność zasad i stabilność na świecie" - podkreślił Podolak.
26 lipca wojskowa junta obaliła dotychczasowego prezydenta Nigru Mohameda Bazouma. Generał Abdourahamane Tchiani, od 2011 roku szef Gwardii Prezydenckiej, ogłosił się dwa dni później nowym przywódcą kraju. Armia przetrzymuje Bazouma w jego oficjalnej rezydencji w stolicy kraju Niamey.Obalony 63-letni Bazoum należy do malejącej grupy mniej lub bardziej demokratycznie wybranych prozachodnich prezydentów krajów Sahelu, podczas gdy junty w Mali i Burkinie Faso odwracają się od tradycyjnych sojuszników – USA, Francji i UE, opowiadając się za pogłębioną współpracą z Rosją.
Grupa oficerów ogłosiła, że prezydent Mohamed Bazoum został odsunięty od władzy
- 12:38
Atak Rosji na Ukrainę [2023]
- 12:20
Chętnie przyjęlibyśmy z Niemiec pociski manewrujące Taurus i mam nadzieję, że ich dostawa nie potrwa tak długo, jak debata na temat dostaw czołgów - powiedział ambasador Ukrainy w RFN Ołeksij Makejew w wywiadzie opublikowanym na portalu gazety "Rheinische Post".
"Do ofensywy potrzebujemy wiele sił i broni. Jesteśmy wdzięczni za wszystko, co Niemcy dostarczyli, ale jeśli zapytacie mnie: Czy to wystarczy? Nasi chłopcy na linii frontu mówią: Nie!" - stwierdził ukraiński dyplomata.
Makejew zauważył, że "dostaliśmy z Niemiec dwa systemy przeciwlotnicze Iris-T o zasięgu 40 kilometrów. Nie dałoby się tym ochronić takiego miasta jak Berlin. Obszar Ukrainy to ponad 600 tys. kilometrów kwadratowych. 18 czołgów bojowych Leopard z Niemiec jest dobrych, ale nasza linia frontu ma ponad 1800 kilometrów długości".
Pytany, czego potrzebuje Ukraina, ambasador stwierdził: "Amerykańskie myśliwce F-16, których Niemcy nie mają, byłyby bardzo mile widziane. Ale rakiety dalekiego zasięgu chętnie byśmy z Niemiec wzięli, także pociski manewrujące Taurus, amunicję i ciężki sprzęt do rozminowywania obszarów, na których okopały się siły rosyjskie".
"Mam nadzieję, że dostawa Taurusów nie potrwa tak długo, jak debata w Niemczech na temat (dostaw) czołgów" dla Ukrainy - powiedział Makejew. - 11:44
W Kijowie trwa demontaż radzieckiego herbu z tarczy Pomnika Ojczyzny. W miejsce usuwanego elementu wstawiony zostanie trójząb - jeden z symboli ukraińskiej państwowości.
Cała operacja ma się zakończyć przed 24 sierpnia - Dniem Niepodległości Ukrainy.
Demontaż radzieckiego herbu z tarczy Pomnika Ojczyzny w Kijowie
- 11:19
Ukraińskie ataki dronami na cele w Rosji, w tym w Moskwie, to nie tylko operacja psychologiczna, ale też próba zakłócenia logistyki wroga. Po każdym takim uderzeniu na Kremlu wzrasta poczucie zagrożenia, co wymusza podejmowanie decyzji, jakie obiekty należy chronić w pierwszej kolejności - ocenił amerykański dziennik "New York Times".
W ostatnich dniach, poczynając od nocy z soboty na niedzielę, odnotowywano ataki na biurowce w centrum biznesowym Moscow City. Uszkodzono obiekty, w których znajdują się rosyjskie ministerstwa przemysłu i handlu, gospodarki oraz łączności.
"Bezzałogowce eksplodowały (już) nad złotymi kopułami Kremla. Uderzyły (też) w strategiczne rosyjskie bazy lotnicze setki kilometrów od granic Ukrainy. (Ostatnio) trafiły w moskiewski wieżowiec - siedzibę kilku ministerstw, w tym jednego odpowiedzialnego za kompleks wojskowo-przemysłowy. Drony wylądowały również rzut kamieniem od jednego z głównych rosyjskich sztabów wojskowych, gdzie oficerowie siedzący w dużych salach konferencyjnych z ogromnymi ekranami na ścianach bezpośrednio zarządzają wojną na Ukrainie" - zauważył "NYT".
W ocenie dziennika Kijów sięga po takie metody zgodnie z logiką walki o charakterze asymetrycznym - poszukiwania własnych przewag w sytuacji, gdy przeciwnik wciąż przewyższa ukraińską armię pod względem liczebności i potencjału zbrojeniowego.
Te działania należy postrzegać w kontekście ukraińskiej kontrofensywy na południu i południowym wschodzie, w obwodach zaporoskim i donieckim. Jedyną prawdziwą przewagą Rosji jest masa, szczególnie sił piechoty i artylerii. Najlepszy sposób na zneutralizowanie tych atutów to zniszczenie lub zakłócenie rosyjskich struktur dowodzenia i logistyki - ocenił w rozmowie z "NYT" generał Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie.
Autorzy analizy podkreślili, że skłonność władz w Kijowie do przeprowadzania ataków w Rosji wzrasta wprost proporcjonalnie do coraz większej liczny ofiar cywilnych na Ukrainie. Siły agresora zintensyfikowały w ostatnich tygodniach ostrzały rakietowe ukraińskich miast "od Odessy po Kijów i od Lwowa po Charków". W tej sytuacji zaatakowany kraj stara się wykorzystać przeciwko Rosji wszystkie możliwe zasoby i przestaje ukrywać, że ponosi odpowiedzialność za uderzenia dronów w Moskwie.
Jak zauważył "NYT", o zmianie retoryki ukraińskich władz świadczy niedzielna wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który przyznał, że "wojna stopniowo powraca na terytorium Rosji - do jej symbolicznych centrów i baz wojskowych". Prezydent nazwał ataki dronów "nieuniknionym, naturalnym i absolutnie sprawiedliwym procesem".
Biorąc pod uwagę poniedziałkową deklarację przedstawiciela ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrija Jusowa, zapowiadającego kolejne ataki na terytorium Rosji, należy spodziewać się kontynuacji tej taktyki przez Kijów - dodał amerykański dziennik. - 11:03
Dziewięć wojskowych komisji uzupełnień próbowano podpalić w Rosji w ciągu ostatniej doby – poinformował serwis Baza na Telegramie.
Komisje usiłowano podpalić w Możajsku i Podolsku w obwodzie moskiewskim, w Rossoszu w obwodzie woroneskim, w Kazaniu, Omsku, Petersburgu, Kałudze, a także w Wierchnieuralsku i Kopiejsku w obwodzie czelabińskim.
Według Bazy część prób podpalenia podjęły kobiety. W Kopiejsku zatrzymano 54-latkę, która rzuciła koktajlem Mołotowa w gabinet medyczny komisji wojskowej. W Wierchnieuralsku zatrzymano 34-letnią kobietę, a w Kałudze 78-letnią emerytkę. - 10:58
Na przystanku tramwajowym we Lwowie zobaczyć można plakat ze stylizowaną rzeźbą syrenki warszawskiej z podziękowaniami za wsparcie Ukraińców.
Autorem plakatów jest słynny ukraiński artysta Andriy Yermolenko.
Plakat ze stylizowaną rzeźbą syrenki warszawskiej z podziękowaniami za wsparcie Ukraińców na przystanku we Lwowie
- 10:35
Jeden z wieżowców w Moskwie został po raz kolejny trafiony przez dron
- 10:34
W nocy z poniedziałku na wtorek drony zaatakowały stolicę Rosji, jeden z nich uderzył w centrum biznesowe Moscow City. Według władz, uszkodzona została szklana fasada budynku na 21. piętrze. Nikt nie został ranny.
Do ataku odniósł się Mychajlo Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.
"Moskwa w trybie przyspieszonym przyzwyczaja się do pełnoskalowej wojny, która wkrótce ostatecznie przejdzie na terytorium 'autora wojny', aby ściągnąć z niego wszystkie długi. Wszystko, co będzie odbywać się w Rosji, to obiektywny proces historyczny. Więcej nieokreślonych dronów, więcej zniszczenia, więcej konfliktów społecznych, więcej wojny" – oświadczył Podolak na Twitterze.
Drony zaatakowały stolicę Rosji, jeden z nich uderzył w centrum biznesowe Moscow City
- 9:46
Rosyjscy dywersanci próbowali w nocy z poniedziałku na wtorek przedostać się do obwodu czernihowskiego, na północy Ukrainy, ale nasza straż graniczna otworzyła do nich ogień i zmusiła do wycofania się – poinformował dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy generał Serhij Najew.
Generał przekazał, że pogranicznicy zauważyli czterech uzbrojonych mężczyzn dzięki termowizorom.
"Na miejsce wydarzenia skierowano rezerwy z oddziału Służby Granicznej i Sił Zbrojnych Ukrainy" – oznajmił Najew na Telegramie.
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko poinformował na Telegramie, że do próby przeniknięcia grupy dywersyjnej z terytorium Rosji doszło w okolicach wsi Semeniwka. - 8:37
Głównym problemem rosyjskich sił inwazyjnych na Ukrainie jest brak rotacji; żołnierze agresora odpierający ukraińską kontrofensywę w obwodzie zaporoskim na południu kraju toczą intensywne walki od ponad ośmiu tygodni - zauważył w dzisiejszym raporcie resort obrony Wielkiej Brytanii.
Działania bojowe na południowym odcinku frontu koncentrują się nieopodal miasteczka Orichiw w regionie zaporoskim, a także w zachodniej części obwodu donieckiego, w pobliżu Wełykiej Nowosiłki. Rosyjskie zgrupowania walczące na tych terenach, takie jak 58. i 5. armia ogólnowojskowa, są wyczerpane ciągłym odpieraniem szturmów - przekazano w najnowszej aktualizacji wywiadowczej ministerstwa.
Jak podkreślono, problemem sił rosyjskich jest też prawdopodobnie brak odpowiedniej koordynacji pomiędzy formacjami pochodzącymi z różnych okręgów wojskowych - Wschodniego i Południowego.
Siły najeźdźcy zmagają się również z innymi trudnościami, obserwowanymi we wszystkich rosyjskich zgrupowaniach walczących na południu Ukrainy. Te mankamenty to brak odpowiednich rezerw, niedobory amunicji artyleryjskiej i problemy z zabezpieczeniem flanek podczas operacji obronnych - dodano w komunikacie. - 7:49
Najemnicza Grupa Wagnera zapewne zastępuje armię rosyjską jako główny partner szkolący żołnierzy białoruskich – ocenił amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.
Jak podkreśla ISW, resort obrony Białorusi podał 30 lipca, że bojownicy Grupy Wagnera prowadzą szkolenie na szczeblu kompanii z żołnierzami białoruskich brygad zmechanizowanych i obejmuje ono ćwiczenia taktyczne dla piechoty, skoncentrowane na ukrywaniu wielkości sił przed dronami oraz koordynację pomiędzy plutonami, kompaniami i brygadami. Według doniesień, podczas szkolenia białoruska piechota ćwiczyła atak przy wsparciu czołgów i artylerii.
Nowa rola Grupy Wagnera w szkoleniu żołnierzy białoruskich na szczeblu kompanii jest istotna, gdyż zwykle szkolenie takie prowadzili wojskowi rosyjscy - zauważa ISW.
Amerykański think tank pisze też, że rosyjskiemu ministerstwu obrony prawdopodobnie udało się zwerbować pewną liczbę najemników z Grupy Wagnera po nieudanym czerwcowym buncie jej właściciela Jewgienija Prigożyna, choć ten polecił bojownikom udać się na Białoruś do 5 sierpnia. 30 lipca sam Prigożyn przyznał, że pewna liczba najemników zgodziła się przejść na służbę w siłach rosyjskich, zapewne podległych resortowi obrony.
Prigożyn powiedział też, że Grupa Wagnera nie werbuje już nowych bojowników w Rosji, gdyż dysponuje obecnie wystarczającymi rezerwami. ISW podkreśla, że przyczyna wstrzymania werbunku jest jednak niejasna, ponieważ na początku lipca były doniesienia o kontynuowaniu rekrutacji. Kreml mógł niedawno zakazać Grupie Wagnera werbunku w Rosji, a Prigożyn informując o jego przerwaniu może po prostu starać się zachować twarz – ocenia ISW. - 7:15
Najemnicy z tzw. Grupy Wagnera na terytorium Białorusi są i będą wykorzystywani do presji hybrydowej na Ukrainę, Polskę i Litwę - powiedziała w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Anna Maria Dyner z PISM. Obecnie na Białorusi liczbę wagnerowców szacuje się na około pięć tysięcy.
"Teraz mówi się o około 5 tys., ale trzeba się liczyć, że może ich być więcej. Niezależnie od tego, jaka dokładnie będzie ta liczba, obecność tej formacji najemniczej na terytorium Białorusi będzie wykorzystana do presji na Ukrainę, Polskę, kraje bałtyckie i – szerzej – państwa NATO" – powiedziała analityczka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
"To, co już teraz widzimy, to 'gra' informacyjna ze strony białoruskich władz, np. sugestie Alaksandra Łukaszenki, że +chcą się oni wybrać na wycieczkę do Rzeszowa+. Obecność tych formacji pozwala Mińskowi i Moskwie grozić działaniami hybrydowymi, wywierać presję psychologiczną, wywoływać strach" – dodała.
Jak podkreśliła Dyner, w sprawie Grupy Wagnera kluczowa, oprócz monitorowania sytuacji i oceny zagrożeń oraz odpowiedniego reagowania na nie, jest "prawidłowa komunikacja – wobec własnego społeczeństwa, sojuszników w NATO oraz potencjalnych przeciwników".
"Jeśli mielibyśmy wyobrazić sobie, podkreślam, hipotetyczny, ale najbardziej czarny scenariusz, to formacja ta lub jej część mogłaby zostać wykorzystana do prowokacji czy jakichś akcji dywersyjnych na granicy z Ukrainą, ale także z Polską czy Litwą" – powiedziała Dyner. Władze Polski i Litwy ostrzegają, że wagnerowcy mogliby być wykorzystani do działań związanych z przenikaniem na terytorium UE nielegalnych migrantów czy wręcz podszywania się pod nich. - 6:13
Atak Rosji na Ukrainę [2023]
- 5:10
W wyniku ataków wrogich dronów na Charków doszło do co najmniej dwóch trafień - jednego w budynek szkoły, a drugiego - w centrum miasta. Jdna osoba została ranna - podał nad ranem portal ukraińskiej telewizji Suspilne, powołując się na szefa policji obwodu charkowskiego.
W szkole zawodowej, w którą uderzył dron, nikogo nie było, ale budynek w znacznej części uległ zniszczeniu.
Jak poinformował szef policji obwodu charkowskiego Wołodymyr Tymoszko, drugi dron uderzył w centralnej część Charkowa, ranny tam został mężczyzna.
Według szefa policji w miejscach trafień nie było obiektów wojskowych ani skupisk żołnierzy.
Poprzedniej nocy Rosjanie uderzyli w Charków rakietami S-300 z terytorium obwodu biełgorodzkiego, jeden mężczyzna został ranny, zniszczeniu uległ magazyn handlowy.W Charkowie doszło do co najmniej dwóch trafień dronami - jednego w budynek szkoły, a drugiego - w centrum miasta
- 4:40
Rosyjskie systemy przeciwlotnicze zestrzeliły kilka dronów wymierzonych w Moskwę, ale jeden z nich uderzył w ten sam wieżowiec, który został trafiony wcześniej – poinformowała agencja Reutera, powołując się na informacje mera Moskwy Siergieja Sobianina.
"Kilka dronów próbujących wlecieć do Moskwy zostało zestrzelonych przez ogień przeciwlotniczy" – napisał Sobianin w aplikacji Telegram. "Jeden uderzył w ten sam wieżowiec w kompleksie Moskva City. Fasada została uszkodzona na 21. Piętrze" – dodał. Mer stolicy Rosji podkreślił, że brak jest informacji o ofiarach.
- 3:49
Instytut Studiów nad Wojną: Grupa Wagnera może zastąpić rosyjskie wojsko w roli kluczowego partnera szkoleniowego białoruskiej armii.
- 3:27
Aktualna sytuacja na froncie w Ukrainie.
- 3:04
W ciągu sześciu pierwszych miesięcy 2023 roku wskaźnik urodzeń na Ukrainie spadł o 28 proc. - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu ośrodka analitycznego Opendatabot.
- 2:57
Według informacji wojskowych te dwie rakiety, które uderzyły w blok mieszkalny w Krzywym Rogu, zostały wystrzelone z terytorium czasowo okupowanego Krymu z rejonu miasta Dżankoj - oświadczył w poniedziałek wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski.
- To po raz kolejny dowodzi, że dla bezpieczeństwa naszych miast, normalnego życia, Ukraińców, Ukrainek, naszych dzieci nasi wojskowi muszą mieć wystarczającą ilość broni o dalekim zasięgu, środków do zniszczenia terrorystów – powiedział.
Prezydent Ukrainy poinformował, że liczba zabitych w Krzywym Rogu wzrosła do sześciu i jest wśród nich 10-letnia dziewczynka Daria oraz jej mama. Rosjanie zastosowali rakiety Iskander. 69 osób zostało rannych.
- 2:47
Zniszczony budynek w Charkowie
Zniszczony budynek w Charkowie
Zniszczony budynek w Charkowie
- 1:52
Szef władz obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin poinformował, że wśród zabitych i rannych w ostrzale są pracownicy służb komunalnych oraz wolontariusze.
"Taka intensywność ostrzałów związana jest z rotacją wrogich wojsk na lewym brzegu (Dniepru). Rosja uzupełniła swoje siły, które wcześniej rozbiły nasze wojska. (Rosjanie) zostaną zniszczeni, ale trzeba jeszcze trochę poczekać" – napisał Prokudin.
- 1:44
Trzy statki zmierzają do portów na Dunaju, przełamawszy rosyjską blokadę - twierdzą komentatorzy z mediów społecznościowych, a ich obserwacje zdaje się potwierdzać portal śledzący ruchy statków vesselfinder.com.
Wszystkie te jednostki - Ams1, Sahin 2 i Yilmaz Kaptan - otwarcie deklarowały poprzez system automatycznej identyfikacji statków lokalizacje w Ukrainie jako porty docelowe - zauważa amerykański think tank Instyut Studiów nad Wojną (ISW)."Doniesienia o trzech cywilnych statkach płynących bez przeszkód na Ukrainę mogą sugerować, że Rosja albo nie chce, albo nie jest w stanie" zatrzymać i przeszukać tych neutralnych jednostek - wnioskuje ISW.
Statki miały wypłynąć z portów w Turcji, Izraelu i Grecji. - 0:34
"Rosyjska armia ostrzeliwuje Chersoń. Obierają za cel dzielnice mieszkalne. Obecnie w obwodzie chersońskim są 4 osoby zabite i 17 rannych. Rosjanie nie mogą wygrać na polu bitwy, więc uciekają się do straszenia i zabijania cywilów. Ukraińcy i tak się nie złamią. Rosja tak" – napisał na Twitterze Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy.
Autorka/Autor:red.
Autorka/Autor:tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Telegram/t.me/roman_mrochko/1910
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu