"Utrzymanie przepływu broni postawi Ukrainę w silniejszej pozycji, jeśli pojawi się okazja do poważnych negocjacji" - ocenił na łamach pisma "Foreign Affairs" dyrektor CIA William Burns. Jego zdaniem odwrócenie się Stanów Zjednoczonych od konfliktu w Ukrainie i odcięcie tego kraju od pomocy byłoby "strzałem do własnej bramki".
W opublikowanym we wtorek artykule na temat wyzwań stojących przed kierowaną przez niego agencją i Stanami Zjednoczonymi, William Burns zaznaczył, że utrzymanie amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy jest kluczem zarówno do długoterminowego zwycięstwa w tej wojnie, jak i w rywalizacji z Chinami.
"Utrzymanie przepływu broni postawi Ukrainę w silniejszej pozycji, jeśli pojawi się okazja do poważnych negocjacji. Da szansę, by zapewnić długoterminowe zwycięstwo i strategiczną porażkę Rosji. Ukraina może zabezpieczyć swoją suwerenność i odbudować się, podczas gdy Rosji pozostałoby się zmagać z trwałymi kosztami szaleństwa Putina" - wyliczył były ambasador USA w Moskwie.
"Odejście Stanów Zjednoczonych od tego konfliktu w tym krytycznym momencie i odcięcie wsparcia dla Ukrainy byłoby strzałem do własnej bramki, który zapisze się w historii" - dodał Burns.
Ciężki rok na polu walki
Burns przyznał, że Ukrainę czeka ciężki rok na polu walki i próba jej wytrzymałości, ponieważ Rosja uważa, że czas pracuje na jej korzyść. Przekonuje, że zadaniem Ukrainy powinno być "pokazanie Putinowi wysokich kosztów dalszego konfliktu", nie tylko na polu bitwy, ale też za pomocą głębszych uderzeń daleko za linią frontu oraz postępami na Morzu Czarnym. Jak przewiduje Burns, w takiej sytuacji Rosja mogłaby wrócić do "potrząsania nuklearną szabelką" i choć nie należy tego ignorować, to "równie głupim byłoby dać się niepotrzebnie zastraszyć".
Dyrektor CIA podkreślił, że choć Rosja jest dla USA problemem doraźnym, to ich głównym rywalem i wyzwaniem są Chiny. Zaznaczył, że wojna w Ukrainie ma wielkie znaczenie dla tego, co robi Pekin.
"Dla Xi, człowieka skłonnego do postrzegania Stanów Zjednoczonych jako słabnącego mocarstwa, amerykańskie przywództwo w sprawie Ukrainy z pewnością było niespodzianką. (...) Odporność amerykańskiej sieci sojuszników i partnerów na Indo-Pacyfiku miała otrzeźwiający efekt na myślenie Pekinu. Porzucenie wsparcia dla Ukrainy byłoby jednym z najpewniejszych sposobów na odnowienie postrzegania USA przez Chiny w kategoriach nieudolności i sprowokowanie agresywnej postawy Pekinu" - napisał Burns.
Putin wciąż mierzy się z problemami wewnętrznymi
Dyrektor CIA ocenił też, że mimo dokonania przez Putina zemsty na Jewgieniju Prigożynie za jego bunt w ubiegłym roku, rosyjski przywódca wciąż mierzy się z problemami wewnętrznymi, a zabicie oligarchy i właściciela najemniczej Grupy Wagnera nie zażegnało wątpliwości na temat jego rządów.
"Niezadowolenie z wojny jest nadal obecne wśród rosyjskich elit i narodu mimo ogromnego aparatu państwowej propagandy i represji" - zaznaczył Burns. "To podłoże niezadowolenia stwarza dla CIA pokoleniową szansę werbunkową. Nie pozwalamy jej się marnować" - zauważył.
Wsparcie USA dla Ukrainy wygasło wraz z ostatnim pakietem pomocy wojskowej pod koniec grudnia zeszłego roku. Aby mogło być kontynuowane, Kongres musi uchwalić nowe środki budżetowe na ten cel, jednak toczone od października rozmowy w tej sprawie dotąd nie przyniosły skutków. Choć Senat ma lada chwila przedstawić wynegocjowany pakiet łączący fundusze na pomoc Ukrainie z reformami imigracyjnymi, republikanie w Izbie Reprezentantów, zachęcani przez byłego prezydenta Donalda Trumpa, sygnalizują, że go odrzucą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook