Po miesiącach śledztwa Amnesty International doszła do wniosku, że zbombardowanie w marcu teatru w Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, to zbrodnia wojenna popełniona przez armię rosyjską - ocenia Amnesty International. "Atak był niemal na pewno przeprowadzony przez rosyjski samolot myśliwski, który zrzucił dwie półtonowe bomby" - podała organizacja.
- Po miesiącach starannego śledztwa, analiz zdjęć satelitarnych i wywiadów z kilkudziesięcioma świadkami doszliśmy do wniosku, że atak ten był ewidentną zbrodnią wojenną popełnioną przez siły rosyjskie - powiedziała szefowa Amnesty International Agnes Callamard. Wezwała Międzynarodowy Trybunał Karny, by "zbadał ten atak jako zbrodnię wojenną".
Jak podała organizacja, jej pracownicy doszli do wniosku, że "atak był niemal na pewno przeprowadzony przez rosyjski samolot myśliwski, który zrzucił dwie półtonowe bomby". Spadły one na budynek "jedna obok drugiej i wybuchły jednocześnie".
Wniosek o dwóch bombach AI wyciągnęła na podstawie sporządzonego przez ekspertów modelu matematycznego detonacji. Na podstawie modelu określono, jaka siła wybuchu mogła spowodować zniszczenia takiego stopnia. Najprawdopodobniej bomby zrzucił myśliwiec bazujący na jednym z pobliskich lotnisk rosyjskich, maszyna któregoś z trzech typów: Su-25, Su-30 bądź Su-34.
Mieszkaniec Mariupola: straszne uczucie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie ma miasta, które kochasz
"Rozmyślny atak na cel cywilny"
AI rozmawiała z 28 osobami, które przeżyły atak. Świadkowie podali organizacji pełne dane imienne czterech osób, które zginęły w ataku. Prócz tego świadkowie mówili o ciałach zabitych, których nie mogli zidentyfikować. Wiele śmierci zapewne pozostało niezgłoszonych.
Oceny AI dotyczące liczby ofiar śmiertelnych są o wiele niższe, niż dotąd: organizacja pisze o "co najmniej 12, a prawdopodobnie wielu więcej" zabitych. Podając niższe szacunki AI wskazuje, że "wielu ludzi opuściło teatr dwa dni przed atakiem, a większość tych, którzy pozostawali w piwnicy, była w podziemiach" budynku.
Wcześniej szacowano, że ofiar bombardowania teatru było około 300. Agencja Associated Press na podstawie własnego śledztwa oceniała w maju, że zginęło jeszcze więcej - blisko 600 osób.
Jak podkreśla AI, nie budziło wątpliwości, iż mariupolski Teatr Dramatyczny był obiektem cywilnym i że chronili się w nim cywile. Bombardowanie było więc "rozmyślnym atakiem na cel cywilny" i jako taki "jest zbrodnią wojenną" - podsumowuje organizacja.
Źródło: PAP