Osiągnięto porozumienie w sprawie Libii. "Ważny krok"

Źródło:
PAP

Uczestnicy odbywającej się w Berlinie konferencji w sprawie Libii zobowiązali się do przestrzegania embarga ONZ na dostawy broni do tego kraju i zaprzestania militarnego wspierania walczących stron - oświadczyli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Oboje wskazali we wspólnym komunikacie, że niedzielna konferencja na temat Libii zgromadziła najbardziej wpływowych partnerów regionalnych i międzynarodowych w tym krytycznym momencie kryzysu w północnoafrykańskim kraju.

"Jedność, suwerenność i integralność terytorialna"

"Uczestniczące kraje i organizacje uzgodniły 55 punktów. Uczestnicy zobowiązali się do powstrzymania się od jakichkolwiek środków i dalszego wsparcia wojskowego dla stron, które mogłyby zagrozić rozejmowi. Osiągnięto również porozumienie w sprawie szybkich działań następczych. To ważny krok naprzód" - napisali.

Von der Leyen i Borrell wskazali, że jedynym trwałym rozwiązaniem kryzysu w Libii są wysiłki mediacyjne prowadzone przez ONZ. Tylko proces polityczny kierowany przez Libijczyków - napisali - może zakończyć konflikt i przynieść trwały pokój.

"Popieramy jedność, suwerenność i integralność terytorialną Libii w interesie stabilności i dobrobytu regionu. Jest to również ważne dla Europy. W ostatnich tygodniach nawiązaliśmy współpracę z libijskimi, regionalnymi i międzynarodowymi partnerami, aby dążyć do porozumienia w sprawie zawieszenia broni i wznowienia procesu politycznego. Dzisiejszy dzień jest pierwszym znaczącym krokiem, ale pozostaje jeszcze wiele do zrobienia" - czytamy w oświadczeniu.

Von der Leyen i Borrell zapowiedzieli też, że UE zastanowi się, jak najlepiej przyczynić się do monitorowania zawieszenia broni i przestrzegania embarga na broń w Libii, a ministrowie spraw zagranicznych UE omówią w poniedziałek wkład Unii w realizację zawartej w niedzielę umowy.

Włosi też zadowoleni

Z punktu widzenia migracji sytuacja w Libii ma również kluczowe znaczenie dla Włoch. Premier tego kraju Giuseppe Conte powiedział po zakończeniu obrad: - Możemy uznać, że jesteśmy usatysfakcjonowani, ponieważ zrobiliśmy kroki naprzód.

Dodał, że "Włochy są gotowe stanąć w pierwszej linii, biorąc na siebie odpowiedzialność także za monitorowanie pokoju". Zastrzegł zarazem, że potrzebne jest wsparcie ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ. Conte podkreślił, iż w dokumencie końcowym jego sygnatariusze zobowiązali się, że "unikną ingerencji w Libii".

Merkel: wyraźne zbliżenie

Cel został osiągnięty także z punktu widzenia kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Poinformowała, że nadrzędnym celem szczytu było skłonienie krajów zaangażowanych w wojnę domową w Libii do "mówienia jednym głosem". Tylko wówczas walczące strony zrozumiałyby, że nie mają szansy na militarne rozwiązanie konfliktu - wskazała.

Wyraziła też zadowolenie, że stanowiska krajów członkowskich UE biorących udział w berlińskim spotkaniu "uległy wyraźnemu zbliżeniu". Przyczyniło się to do sukcesu szczytu - podkreśliła kanclerz, ujawniając również, że dwaj główni adwersarze wojny domowej w Libii - premier popieranego przez ONZ libijskiego rządu jedności narodowej Fajiz Mustafa as-Saradż oraz generał Chalifa Haftar, dowódca Libijskiej Armii Narodowej, nie brali bezpośredniego udziału w konferencji i się nie spotkali. - Są w Berlinie i byli oddzielnie informowani o przebiegu rozmów - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu.

Podczas wspólnego zdjęcia światowych przywódców Merkel zauważyła brak jednego z nich - Władimir Putin miał stać po jej lewej stronie. Niewielkie zamieszanie trwało kilka chwil.

Pompeo chce odblokowania pól naftowych

- Poczyniliśmy pewien postęp i jesteśmy bliżej trwałego rozejmu w Libii - powiedział szef dyplomacji USA Mike Pompeo po zakończeniu szczytu poświęconego wojnie domowej w Libii. Wyraził przy tym nadzieję na rychłe odblokowanie pół naftowych El Szarara i El Fil.

Sekretarz stanu wyraził też nadzieję, że w ogarniętej wojną domową Libii "będzie mniej przemocy". Odnotowując postęp, szef amerykańskiej dyplomacji zaznaczył, że wciąż "jest wiele do zrobienia", mamy bowiem do czynienia "z niezwykle złożonym konfliktem wojennym".

Pompeo ocenił, że wszystkie państwa i strony reprezentowane na szczycie w Berlinie chciałyby politycznego uregulowania sytuacji w Libii. Zaznaczył przy tym, że wiara w dobrą wolę wszystkich uczestników skłoniła go do przybycia do Berlina, mimo iż w poniedziałek w stolicy Kolumbii Bogocie odbędzie się konferencja poświęcona zwalczaniu przejawów terroryzmu w regionie, w trakcie której spodziewa się spotkać z liderem wenezuelskiej opozycji, Juanem Guaido.

Uczestnicy konferencji wysokiego szczebla w sprawie Libii zobowiązali się w Berlinie do przestrzegania embarga ONZ na dostawy broni do tego kraju i zaprzestania militarnego wspierania walczących stron.

Źródło: PAP

Autorka/Autor:lukl//now