Wiktor Juszczenko, były prezydent Ukrainy, mówił w rozmowie z TVN24, że dzisiaj każdy obywatel jego kraju - niezależnie od tego, gdzie się znajduje - "jest na froncie". - Prowadzimy dwie wojny przeciwko Putinowi - dodał. Tłumaczył, że "jedna z nich jest wojną gorącą, na polu walki". - Ale jest też drugi front, front zimnej wojny, którą prowadzi całe społeczeństwo ukraińskie, i chcę wierzyć, że prowadzi ją także społeczeństwo Zachodu - dodał.
Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy w latach 2005-2010, w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w TVN24 mówił o obecnej sytuacji w jego kraju po ponad 60 dniach od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji.
- Jestem tam, gdzie powinienem być, jestem na Ukrainie. Dzisiaj każdy Ukrainiec - niezależnie od tego, gdzie się znajduje - jest na froncie. Prowadzimy dwie wojny przeciwko Putinowi: jedna z nich jest wojną gorącą, na polu walki, gdzie zmobilizowane są nasze siły wojskowe, gdzie mamy Gwardię Narodową, policję, obronę terytorialną - mówił.
- Jestem przekonany, że mieliście państwo możliwość zobaczyć bohaterstwo tych ludzi - dodał.
- Ale jest też drugi front: front zimnej wojny, którą prowadzi całe społeczeństwo ukraińskie i chcę wierzyć, że prowadzi ją także społeczeństwo Zachodu - mówił dalej były prezydent Ukrainy.
- Wydaje mi się, że ostatnie 60 dni diametralnie zmieniło u milionów ludzi to, jak postrzegamy, czym jest Rosja, kim jest Putin i czym jest naród rosyjski - kontynuował.
Juszczenko: przechodzimy ogromną transformację geopolityczną
Juszczenko mówił także o postawie państw i społeczeństw Europy Zachodniej wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Stwierdził, że "Polska stała się absolutnie fascynującym graczem, nowym liderem, bez dwóch zdań".
- Całościowo przechodzimy ogromną transformację geopolityczną, transformację stosunków regionalnych - wskazywał. - Całkiem możliwe, że dałoby się też powiedzieć, że wielu formalnych liderów Europy w ciągu ubiegłych dwóch miesięcy znacząco skorygowało swoje stanowisko, przyjęli miliony ludzi, obywatele ich krajów - na przykład Francji czy Niemiec - zaczęli jasno formułować to, jak chcieliby, żeby ich politycy traktowali Rosję, wojnę, którą Rosja prowadzi. O takiej transformacji właśnie marzyliśmy - dodał były prezydent.
Juszczenko: polityka, którą prowadzi Putin, to zagrożenie nie tylko dla Ukrainy
Wiktor Juszczenko mówił, że Władimir Putin "marzył, żeby zobaczyć odrodzoną, potężną Rosję, jakiej bałby się świat", że "miał jakieś marzenie, że chce restytuować Rosję jako centrum geopolitycznego świata".
Jak mówił dalej, "dzisiaj doszliśmy do tego, że świat doskonale rozumie politykę, którą prowadzi Putin, że jest to zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale dla całego świata". - Dlatego można powiedzieć, że dzisiaj po jednej stronie mamy siły dobra, światła, wolności, a po drugiej stronie mamy orków, mamy głęboki XVII-XVIII wiek, ordę idącą od Syberii, która nie da nam spokoju nigdy, tak długo, jak nie będziemy w stanie jej zwyciężyć - stwierdził Juszczenko.
Juszczenko: Rosja codziennie dostaje tylko od Zachodu miliard euro zysku za gaz
Juszczenko został także zapytany o wstrzymanie przez Gazprom dostaw gazu do Polski.
- Świat ma wystarczająco dużo propozycji (dotyczących dostaw - red.) ropy, gazu, węgla. To nie jest w rękach Putina - odpowiedział.
- Musimy wszyscy razem uświadomić sobie, że Rosja codziennie dostaje tylko od Zachodu miliard euro zysku za gaz - dodał.
Pomarańczowa rewolucja i prezydentura. Polityczne losy Wiktora Juszczenki
Wiktor Juszczenko został prezydentem Ukrainy po pomarańczowej rewolucji końca 2004 roku, towarzyszącej wyborom prezydenckim, w których zmierzył się wówczas z Wiktorem Janukowyczem.
Juszczenko jako kandydat opozycji zarzucił w 2004 roku obozowi swego rywala, iż fałszuje wyniki głosowania. Po masowych protestach przeciwko fałszerstwom, znanych jako pomarańczowa rewolucja, doszło do powtórki drugiej tury wyborów, w której Juszczenko odniósł zwycięstwo. Urząd prezydenta objął w styczniu 2005 roku.
W wyborach prezydenckich w 2010 roku Juszczenko ubiegał się o reelekcję, jednak zakończył wyborczą rywalizację na pierwszej turze. Do drugiej tury weszli skonfliktowana z nim ówczesna premier Julia Tymoszenko oraz Janukowycz, który ostatecznie wygrał te wybory.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24