Ukrainka zgwałcona przez migranta, liderka włoskiej prawicy opublikowała nagranie. Wybuchł skandal

Źródło:
Reuters

Giorgia Meloni, liderka włoskiej skrajnej prawicy, która prowadzi w wyścigu o urząd premiera, opublikowała na Twitterze nagranie pokazujące gwałt na 55-letniej Ukraince we Włoszech. Wideo zostało usunięte przez Twittera, a sama polityk spotkała się z falą krytyki. Prokuratura z Piacenzy wszczęła postępowanie w sprawie nielegalnej publikacji nagrania o charakterze seksualnym.

Meloni opublikowała zablurowane wideo w niedzielę wieczorem. Napisała, że nie może milczeć w obliczu "tego okropnego czynu przemocy seksualnej". Wpis ostro krytykowali zarówno rywale polityczni Meloni, jak i działacze na rzecz praw człowieka, którzy oskarżyli prawicową polityk o pogłębianie tragedii ofiary poprzez upublicznienie nagrania bez jej zgody.

We wtorek rano tweet został usunięty z adnotacją, że "naruszał zasady Twittera".

W poniedziałek Meloni tłumaczyła na Twitterze, że zdecydowała się opublikować wideo, by "wyrazić solidarność z ofiarą, potępić to, co się stało i domagać się sprawiedliwości".

Giorgia Meloni Pier Marco Tacca/Getty Images

Ukrainka zgwałcona przez migranta

Jak pisze Reuters, do zdarzenia doszło w północnej części miasta Piacenza na północy Włoch. Miejscowe władze podały, że 55-letnia Ukrainka została zaatakowana na ulicy w niedzielę rano przez migranta z Gwinei.

Gwałt został zarejestrowany przez jednego z mieszkańców, który widział zdarzenie z okna. Nagranie przed umieszczeniem w internecie zostało zablurowane, uniemożliwiając identyfikację ofiary. Na nagraniu słychać głośny płacz kobiety - pisze Reuters.

27-letni mężczyzna został aresztowany. - Ubiega się obecnie o azyl, we Włoszech żyje od 2014 roku, ma stałą partnerkę, pracuje w miejscowym magazynie, ma stały dochód, nigdy nie był karany. Nie widział nagrania. Twierdzi, że tego dnia wracał z dyskoteki, zatrzymał się, żeby pomóc kobiecie, która upadła na ziemię. Mówi, że nie chciał jej skrzywdzić - przekazała we wtorek przed budynkiem prokuratury, gdzie był przesłuchiwany 27-latek, jego mecenas Nadia Fiorani.

Prokuratura bada sprawę

Amatorski film z napaści opublikowała nie tylko Giorgia Meloni, nagranie pojawiło się również na wielu grupach i forach w mediach społecznościowych, pokazał je też portal dziennika "Il Messaggero".

Włoskie władze poinformowały, że sprawdzają, w jaki sposób doszło do wycieku nagrania do sieci. Sprawę bada również państwowy organ nadzorczy zajmujący się ochroną danych osobowych.

Włoska agencja prasowa AGI podała, że sprawą zajęła się już prokuratura z miejscowości Piacenza. Wszczęto postępowanie w sprawie publikacji nagrania o charakterze seksualnym bez zgody osób, których to nagranie dotyczy. Za taki czyn, artykuł 734. włoskiego kodeksu karnego przewiduje karę od 3 do 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Ukrainka była przesłuchiwana przez śledczych w poniedziałek. Miała zeznać, że "jest zrozpaczona, bo niektóre osoby rozpoznały ją na tym nagraniu" - poinformowało AGI.

Przyszła premier?

25 września we Włoszech odbędą się wybory parlamentarne. Największe szanse na zwycięstwo, jak wskazują sondaże, ma prawicowa koalicja, w której skład wchodzi partia Bracia Giorgii Meloni. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie ona obejmie urząd premiera, jako pierwsza kobieta w historii tego kraju.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Pier Marco Tacca/Getty Images