Włoski rząd premiera Giuseppe Contego otrzymał w poniedziałek wotum zaufania w Izbie Deputowanych. Premier zwrócił się o nie po tym, gdy z koalicyjnego gabinetu wyszło ugrupowanie Italia Viva byłego premiera Matteo Renziego. - Czy naprawdę konieczne było wywoływanie kryzysu politycznego w tym momencie? – pytał Conte w czasie posiedzenia niższej izby parlamentu.
Za wotum głosowało 321 deputowanych, a przeciwko było 259. Parlamentarzyści Italia Viva wstrzymali się od głosu. Centroprawicowa opozycja pod wodzą lidera Ligi Matteo Salviniego domagała się dymisji rządu i rozpisania nowych wyborów.
We wtorek Conte ma wygłosić przemówienie w Senacie, gdzie koalicja poszukuje brakujących jej obecnie głosów poparcia dla rządu. To tam rozegra się prawdziwa walka o jego przetrwanie.
"Potrzebny jest rząd i siły parlamentarne świadome delikatności zadań"
Wcześniej w wystąpieniu w izbie niższej premier Giuseppe Conte zaapelował do wszystkich "konstruktywnych sił" o poparcie dla jego rządu. Wywołanie kryzysu przez Matteo Renziego uznał za bezpodstawne i nieodpowiedzialne. - Czy naprawdę konieczne było wywoływanie kryzysu politycznego w tym momencie? – pytał Conte. Premier zaznaczył, że "ten kryzys zadał głęboką ranę koalicji, ale także spowodował ogromny niepokój w kraju" i "grozi tym, że przyniesie olbrzymie straty".
Szef rządu przedstawił również informację na temat pracy i planów swego rządu oraz położył nacisk na jego dotychczasowe osiągnięcia.
Conte zapewnił, że priorytetem jego polityki jest ochrona zdrowia. - Bo tylko chroniąc to dobro podstawowe, można zachować tkankę produkcyjną kraju – zaznaczył. Przypomniał, że Rada Ministrów wyasygnowała "miliardy euro, by wesprzeć pracowników, firmy, wszystkie słabe warstwy (społeczne)". - Musimy sfinalizować fundusz odbudowy (opracowany przez UE – red.) – wskazał.
Zapowiedział, że od lipca wprowadzony zostanie comiesięczny dodatek dla rodzin z dziećmi w wieku do 21 lat
Zdaniem Contego, w obliczu wyzwań stojących przed Włochami potrzebna jest "maksymalnie najwyższa spójność, najszersze poparcie parlamentu". - Potrzebny jest rząd i siły parlamentarne świadome delikatności zadań, zdolne wznieść się ponad egoizm i osobiste korzyści (…) przeciwko tendencjom nacjonalistycznym i suwerenistycznym" – powiedział.
"Agenda nowej administracji USA jest naszą agendą"
Następnie w replice po zakończeniu debaty premier zapewniał, że jego rząd ma "mocne proeuropejskie powołanie".
Wyraził przekonanie, że po zamieszkach na Kapitolu w Waszyngtonie 6 stycznia trzeba mieć świadomość, iż "demokracji należy bronić czynami i słowami". - My, liderzy mamy zadanie. Nie możemy pozwolić sobie na to, by podsycać napięcia, jak stało się to w Stanach Zjednoczonych – zaznaczył premier.
Jak ocenił, plany jego rządu dodatkowo wzmocni prezydentura Joe Bidena. - Patrzymy na nią z wielką nadzieją – dodał. - Agenda nowej administracji USA jest naszą agendą – podkreślił włoski premier.
Źródło: PAP