"Nie chcemy zatopić statku, bo Włochy to my wszyscy"

W czwartek wizytę w pałacu prezydenckim w Rzymie złożyli liderzy ugrupowań, które do niedawna tworzyły włoski rząd. Matteo Salvini i Luigi Di Maio spotkali się z prezydentem Sergio Mattarellą w ramach prowadzonych przez niego konsultacji w sprawie rozwiązania kryzysu rządowego. - Nie pozwolimy na to, żeby statek zatonął, za co zapłaciliby Włosi - mówił po rozmowie lider Ruchu Pięciu Gwiazd.

Tymi słowami przywódca antysystemowego Ruchu wyraził sprzeciw wobec koncepcji rozpisania przedterminowych wyborów.

Zabiegał o nie szef Ligi Matteo Salvini, ogłaszając koniec współpracy koalicyjnej z Ruchem Pięciu Gwiazd. Jego decyzja w konsekwencji doprowadziła do upadku rządu Giuseppe Contego.

"Nie chcemy zatopić statku, bo Włochy to my wszyscy"

- Rozpoczęły się rozmowy na temat trwałej większości - mówił Di Maio po rozmowie z prezydentem w ramach prowadzonych przez niego konsultacji w sprawie rozwiązania kryzysu rządowego.- Obywatele, którzy głosowali na nas 4 marca zeszłego roku, zrobili to, by zmienić kraj, a nie Ruch. Odwagę ma nie ten, kto ucieka, ale kto próbuje do samego końca zmienić rzeczy, także popełniając przy tym błędy - oznajmił. - Nie chcemy zatopić statku, bo Włochy to my wszyscy - powiedział dotychczasowy wicepremier Di Maio. Ocenił, że kryzys rządowy "zaszkodził milionom Włochów". - Wystarczy pomyśleć o tym, że z powodu kryzysu Rada Ministrów nie może zaaprobować ustaw, które potrzebne są milionom Włochów - dodał.

Zdaniem Di Maio nie chodzi o ryzyko powrotu do stanu rzeczy sprzed zeszłorocznych wyborów parlamentarnych, ale - jak zaznaczył - "do sytuacji nieróżniącej się od tej z czasu kryzysu 2008 roku".Wśród postulatów, których realizacji Ruch oczekuje od przyszłego rządu, wymienił reformę telewizji publicznej RAI na wzór BBC.

"Włochy nie mogą sobie pozwolić na to, by tracić czas"

Z prezydentem Włoch spotkał się w czwartek także lider włoskiej Ligi, dotychczasowy wicepremier i szef MSW Matteo Salvini. Przywódca ugrupowania powiedział po tej rozmowie: - Włochy nie mogą sobie pozwolić na to, by tracić czas, nie mogą mieć rządu, który się kłóci.Jego zdaniem gabinet Giuseppe Contego "stał w miejscu", "nie szedł naprzód, a reformy nie były realizowane". - Byłem świadom tego, że rząd stoi, ale jeśli jest wola, by kraj ruszył z miejsca, jesteśmy gotowi bez uprzedzeń, bez spoglądania wstecz - zadeklarował.- Dzisiaj najlepszym rozwiązaniem nie mogą być żadne pałacowe gierki, rządy przeciwko komuś, ale wybory - dodał Matteo Salvini. Wyraził opinię, że podejmowane są próby powołania rządu "przeciwko Salviniemu". Tak ocenił rozważane plany stworzenia rządu przez Ruch Pięciu Gwiazd z centrolewicową Partią Demokratyczną.Salvini dodał, że "są tacy, którzy chcą anulować dekrety w sprawie bezpieczeństwa, chcą otworzyć porty" dla statków z migrantami. Podkreślił, że nie zgodzi się na to.Szef MSW pozytywnie ocenił pracę partnera koalicyjnego, lidera Ruchu 5 Gwiazd, wicepremiera Luigiego Di Maio. - Uważam, że dobrze pracował w interesie kraju - powiedział Salvini.Pałac Prezydencki ogłosił po zakończeniu konsultacji, że Sergio Mattarella przedstawi ich wynik w czwartek około godziny 20.

Autor: momo/tr / Źródło: PAP

Czytaj także: