Pasażerka zablokowanego wycieczkowca nie ma koronawirusa

Costa Smeralda przedsiębiorstwa żeglugowego Costa Crociere w tym tygodniu odwiedziła Marsylię we Francji i hiszpańskie porty w Barcelonie i Palmie. Kobieta i jej partner, podróżujący z Makau, przybyli do Włoch w sobotę i wsiedli na pokład wycieczkowca w sobotę w Savonie. Później u 54-letniej kobiety wystąpiły problemy z oddychaniem i gorączka. Kobietę i jej partnera umieszczono w izolatce.

W czwartek Costa Smeralda zatrzymała się w porcie Civitavecchia, na północ od Rzymu, a pasażerom zabroniono opuszczać statek. Kobietę poddano badaniom. Włoska agencja ANSA późnym czwartkowym popołudniem podała, że pierwsze badania przeprowadzone w Rzymie wykluczyły obecność u niej koronawirusa. Wieczorem informację tę potwierdził rzecznik włoskiego ministerstwa zdrowia.

RAPORT tvn24.pl: Koronawirus z Chin

Na wycieczkowcu znajdują się Polacy. Jeden z nich rozmawiał z "Faktami" TVN. - Jesteśmy dużą grupą z Poznania, jest nas tutaj 80 osób. Na statku oprócz komunikatu, że nie można zejść na ląd, życie toczy się normalnie: jesteśmy na basenie, wcześniej zjedliśmy lunch, rutyna statkowa przebiega normalnie - mówił. - O sprawie dowiedziałem się z internetu, jednak na statku na bieżąco pojawiają się komunikaty w różnych językach - dodał.

Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu 2019 roku w mieście Wuhan w środkowych Chinach. Od tamtej pory według oficjalnych danych na koniec dnia w środę w kraju potwierdzono 170 zgonów spowodowanych wirusem i 7711 przypadków zakażenia. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczące 11 mln mieszkańców miasto Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w kilku okolicznych miastach.

Mimo to wirus przedostał się poza granice Chin. Dotychczas jego przypadki potwierdzono w kilkunastu innych państwach, w tym trzech europejskich - we Francji, Niemczech i Finlandii. W Wielkiej Brytanii przebadano na obecność wirusa 97 osób, ale u żadnej z nich go nie wykryto.