Rosjanie "zostali uprzedzeni" o planach Bidena

Źródło:
TVN24, Reuters
Ekspert o odpowiedzi Rosji na niezapowiadaną wizytę Joe Bidena w Kijowie
Ekspert o odpowiedzi Rosji na niezapowiadaną wizytę Joe Bidena w KijowieTVN24
wideo 2/4
Ekspert o odpowiedzi Rosji na niezapowiadaną wizytę Joe Bidena w KijowieTVN24

USA powiadomiły Rosję o planach Joe Bidena kilka godzin przed jego wyjazdem do Ukrainy - poinformował Jake Sullivan, doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego. - Ze względu na delikatną materię nie będę informować, jak oni odpowiedzieli, a także jaki był charakter naszej wiadomości, ale mogę potwierdzić, że przekazaliśmy takie powiadomienie - powiedział. Eksperci wskazują, że Moskwa będzie przedstawiać spotkanie amerykańskiego prezydenta z Wołodymyrem Zełenskim jako sygnał, że wojna Rosji z Ukrainą zmieniła się w wojnę Rosji z Zachodem. - Dla Kremla będzie to oczywiście kolejny dowód na to, że Stany Zjednoczone postawiły na strategiczną porażkę Rosji - ocenia rosyjska badaczka Tatiana Stanowa.

Prezydent USA Joe Biden przyjechał w poniedziałek z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa. W stolicy Ukrainy spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim, z którym wystąpił na wspólnej konferencji prasowej, potwierdzając dalsze wsparcie ze strony USA. Blisko rok po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji Biden podkreślił też, że "poświęcenie Ukrainy jest ogromne".

Doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał, że amerykańska administracja powiadomiła Rosjan o wizycie Joe Bidena w Kijowie. Informacja ta - jak wyjaśnił Sullivan - została przekazane na kilka godzin przed wyjazdem amerykańskiego prezydenta. 

- Ze względu na delikatną materię nie będę informować, jak oni odpowiedzieli, a także jaki był charakter naszej wiadomości, ale mogę potwierdzić, że przekazaliśmy takie powiadomienie - powiedział Sullivan na konferencji prasowej.

Przedstawiciel Białego Domu przekazał, że Joe Biden odwiedził Kijów, bo czuł, że to ważne. - Prezydent chciał wysłać jasny, czytelny sygnał o trwałym wsparciu USA dla Ukrainy - zaznaczył.

Stwierdził, że "to była historyczna wizyta, bez precedensu we współczesnej historii". Dodał, że obecność Bidena obok Wołodymyra Zełenskiego miała zademonstrować światu, że "Ukraina skutecznie walczy z rosyjską agresją, a Rosja ponosi strategiczną porażkę". - Nie było to świętowanie, ale potwierdzenie zaangażowania - podkreślił. Przekazał, że Biden i Zełenski omawiali "wszelkie aspekty trwającej wojny". - Rozmawiali o nadchodzących miesiącach w kontekście sytuacji na froncie i tego, czego potrzebuje Ukraina, by mieć zdolności do uzyskania powodzenia na polu walki - dodał.

Co na to Kreml?

Eksperci, pytani o to, jak ta wizyta odbierana jest przez Moskwę, zwracają uwagę na to, że spotkanie w Kijowie jest ważnym sygnałem dotyczącym pozycji USA w wojnie Rosji z Ukrainą. - Dla Kremla będzie to oczywiście kolejny dowód na to, że Stany Zjednoczone postawiły na strategiczną porażkę Rosji w wojnie oraz że sama wojna bezpowrotnie przemieniła się w wojnę pomiędzy Rosją a Zachodem - oceniła w rozmowie z dziennikarzami Reutersa rosyjska badaczka Tatiana Stanowa, założycielka think tanku R.Politik.

Zdaniem rosyjskiej badaczki spotkanie Bidena z ukraińskim przywódcą będzie miało przełożenie na zapowiadane na wtorek orędzie Władimira Putina.

- Podejrzewało się, że jutrzejsze przemówienie (Putina - red.) będzie bardzo agresywne, ukierunkowane na zerwanie relacji z Zachodem. Teraz mogą pojawić się dodatkowe poprawki, które sprawią, że będzie ono jeszcze ostrzejsze - oceniła Tatiana Stanowa.

Profesor Artur Roland Kozłowski, ekspert ds. stosunków międzynarodowych z WSB w Gdańsku, zwraca uwagę, że po wizycie Joe Bidena Rosja nadal będzie bombardować ukraińskie miasta. Jego zdaniem ze względu na nadchodzącą rocznicę rozpoczęcia inwazji "Putin przygotuje coś szczególnego".

- Ale chyba nie pokaże się w Doniecku, nie pokaże się w Ługańsku. Może pokaże się na Krymie i to jest maksymalnie tyle, ile może zrobić. Mamy cztery dni do 24 lutego, na pewno nie pokaże się w Kijowie, a przecież rok temu zapowiadał, że osiągnie to w trzy dni - mówił.

Autorka/Autor:bp/kg

Źródło: TVN24, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE