Brytyjskie służby odnalazły zaginiony jacht Minke, z którym kontakt urwał się 18 czerwca krótko po wyjściu z portu w Plymouth. Na pokładzie nie było jednak śladu po jej właścicielu, Duncanie Lougee. "Statek został zlokalizowany, dochodzenie wciąż trwa", przekazały w piątek służby.
Duncan Lougee z hrabstwa Essex wypłynął swoim jachtem z portu w Plymouth 18 czerwca. W ramach wyzwania planował w ciągu czterech dni samotnie przepłynąć 250 mil morskich (ok. 460 km) z Wielkiej Brytanii przez archipelag wysp Scilly na Oceanie Atlantyckim do Baltimore w Irlandii.
Kontakt z jachtem i znajdującym się na jego pokładzie mężczyzną urwał się od razu po rozpoczęciu rejsu, a jednostkę uznano za zaginioną. W poszukiwania zaangażowała się brytyjska straż przybrzeżna, która w czwartek - 11 dni od zaginięcia jachtu - zaapelowała o pomoc w rozpowszechnianiu informacji na temat trwających poszukiwań.
ZOBACZ TEŻ: 7-latek i jego matka za burtą promu. Nie żyją
Tego samego dnia wieczorem irlandzkie służby poinformowały o odnalezieniu zaginionego jachtu. Minke, wykonana z włókna szklanego jednostka o długości ok. siedmiu metrów, miała dryfować 70 mil (113 km) na północny zachód od wybrzeża półwyspu Trevose Head. "Niestety, na pokładzie nie było śladu załogi", przekazano w oświadczeniu. "Statek został zlokalizowany, dochodzenie wciąż trwa", dodała straż przybrzeżna Belfastu.
Poszukiwania zaginionego żeglarza
Rodzina zaginionego marynarza wystosowała apel o pomoc w poszukiwaniach. Podkreślono, że Duncan Lougee zawodowo zajmuje się jachtami, jest również doświadczonym żeglarzem oraz budowniczym łodzi. Mężczyzna miał już m.in. samotnie przepłynąć Atlantyk oraz trzykrotnie pokonać trasę z Plymouth na Azory i z powrotem.
ZOBACZ TEŻ: Pożar statku wycieczkowego w Grecji. "Dostaliśmy polecenie, żeby założyć kapoki i skakać do wody"
Źródło: Burnham Coastguard Rescue Team, BBC, Fiona Gordon-Clarke/Facebook
Źródło zdjęcia głównego: Burnham Coastguard/Facebook