Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Do ataku na brytyjskiego żołnierza doszło w Gillingham w hrabstwie Kent niedaleko Londynu. We wtorek (23 lipca), przed godziną 19 polskiego czasu, nieopodal baraków Brompton podpułkownik Mark Teeton został dźgnięty nożem.

Jak poinformowało BBC, Teeton, który przeżył atak, jest w ciężkim, ale stabilnym stanie. Mężczyzna pozostaje w szpitalu.

Czytaj też: Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Policjanci zatrzymali 24-letniego Anthony'ego Esana pół godziny po ataku w sąsiedniej miejscowości - Rochester - w której mieszka. W trakcie zatrzymania mężczyzna przemieszczał się motorowerem.

W czwartek Esan usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa umundurowanego żołnierza i posiadanie broni. Atak komentował w mediach społecznościowych premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, który napisał, że jest "zszokowany" tą informacją. "Wszystkie nasze myśli są z żołnierzem, jego rodziną i społecznością Sił Zbrojnych, która dba o bezpieczeństwo nas wszystkich. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał brytyjski premier.

Czytaj też: Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Prokurator Rajni Prashar powiedział w czwartek przed lokalnym sądem, że widziano mężczyznę, który "podbiegł od tyłu" do podpułkownika Teetona, powalił go na ziemię i "wielokrotnie" zadał mu ciosy nożem. Śledczy poinformowali, że podczas przeszukania schowka motoroweru, którym poruszał się 24-latek, znaleziono kilka noży.

Sąd nakazał tymczasowe aresztowanie 24-latka "dla jego własnego dobra i z uwagi na powagę zarzucanych mu przestępstw". Mężczyzna ma zostać doprowadzony ponownie do sądu 22 sierpnia.

Podpułkownik Teeton nadzoruje kurs inżynierski dla saperów. W koszarach, obok których doszło do ataku, mieści się 1 Royal School of Military Engineering Regiment (Królewska Szkoła Wojskowego Pułku Inżynieryjnego).