Szarpanina przed konsulatem Chin. Uczestnik protestu wciągnięty na teren placówki

Źródło:
PAP, BBC
Konsulat Chin w Manchesterze
Konsulat Chin w ManchesterzeGoogle Earth
wideo 2/4
Konsulat Chin w ManchesterzeGoogle Earth

Jeden z uczestników manifestacji przeciwko polityce Pekinu w Hongkongu, która odbyła się przed konsulatem Chin w Manchesterze, został wciągnięty przez jego pracowników do środka i pobity - podała w poniedziałek stacja BBC. Brytyjskie MSZ oświadczyło, że będzie pilnie domagać się wyjaśnień tego zajścia, zaś policja - że wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

Do zdarzenia doszło w niedzielę. Jak przekazał stacji BBC mężczyzna, który miał zostać pobity, z budynku konsulatu wyszła grupa ludzi, a następnie zniszczyła plakaty i transparenty przyniesione przez uczestników pikiety. - Kiedy próbowaliśmy ich powstrzymać, wciągnęli mnie do środka i pobili - relacjonował poszkodowany, imieniem Bob. - To niedorzeczne. Nie powinni tego robić. Tu, w Wielkiej Brytanii, powinniśmy mieć prawo mówić, co chcemy - dodał mężczyzna. 

BBC podaje, że z konsulatu wyszło co najmniej ośmiu mężczyzn, przy czym część z nich miała na sobie kaski i kamizelki ochronne. Na miejscu było dwóch policjantów, ale w ciągu kilku minut od rozpoczęcia zamieszek pojawili się następni. Jeden z funkcjonariuszy wszedł na teren konsulatu i wyprowadził wciągniętego tam mężczyznę.

Reakcja brytyjskich władz, rzecznik konsulatu zabiera głos

Brytyjskie MSZ zażądało natychmiastowych wyjaśnień od strony chińskiej w sprawie zajścia przed konsulatem, a miejscowa policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. 

Rzecznik chińskiego konsulatu wyjaśnił, że uczestnicy pikiety "powiesili przy głównym wejściu obraźliwy portret chińskiego prezydenta", a taka rzecz "byłaby niedopuszczalna i nie do przyjęcia dla misji dyplomatycznych i konsularnych jakiegokolwiek kraju".

Konsulat znajduje się na terytorium Wielkiej Brytanii, ale nie można wejść na jego teren bez wcześniejszej zgody. Każde przestępstwo popełnione na terenie placówek dyplomatycznych podlega pod brytyjskie prawo, ich pracownicy są jednak objęci immunitetem dyplomatycznym - wyjaśnia BBC.

Protest miał miejsce w czasie, gdy w Pekinie trwa zjazd Komunistycznej Partii Chin, podczas którego, jak się oczekuje, prezydent Xi Jinping zostanie zatwierdzony na trzecią kadencję. Podczas zjazdu, odnosząc się do stłumienia przez Chiny prodemokratycznych protestów w Hongkongu, powiedział on, że zmienił sytuację w tej byłej brytyjskiej kolonii z "chaosu na ład".

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP, BBC