28-letni Sonny Stringer został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w związku z serią kradzieży telefonów komórkowych, których dopuścił się na ulicach Londynu. Mężczyzna jednego ranka ukradł aż 24 urządzenia.
Jak podała w komunikacie w poniedziałek londyńska policja, 28-letni Sonny Stringer, mieszkaniec Londynu, został w ostatni czwartek skazany przez sąd w Isleworth na dwa lata więzienia. Wyrok zapadł po tym, jak mężczyzna pędził ulicami w centrum brytyjskiej stolicy rowerem elektrycznym z prędkością ok. 80 km/h i w ciągu zaledwie godziny ukradł przypadkowym osobom 24 telefony komórkowe. Stringer przyznał się do winy. Postawiono mu także zarzut niebezpiecznej jazdy, i cztery miesiące z zasądzonego wyroku dotyczą właśnie tego czynu.
Dwa lata więzienia za kradzieże telefonów
Stringer został zatrzymany przez funkcjonariuszy 26 marca, gdy wraz ze swoim towarzyszem - którego tożsamości jeszcze nie ustalono - jechali rowerami i kradli telefony. Około godz. 11:15 wyrwali telefon komórkowy z rąk kobiety stojącej przy moście Blackfriars Bridge. Ofiara szybko zgłosiła to na policję, a funkcjonariusze namierzyli sprawców na kamerach miejskiego monitoringu i rozpoczęli poszukiwania.
Jadąc nieoznakowanym radiowozem dotarli do 28-latka i strącili go z roweru, by uniemożliwić mu dalszą jazdę. Wtedy mężczyzna próbował uciekać pieszo, ale bezskutecznie. W momencie zatrzymania miał przy sobie 24 telefony. Ustalono, że telefony zostały skradzione w ciągu minionej godziny, od ok. 10:00 do 11:15.
"The Telegraph" podkreśla, że ofiarami 28-latka padali zarówno zwykli mieszkańcy Londynu, jak i turyści. W czasie szaleńczej jazdy łamał przepisy, przejeżdżając m.in. na czerwonym świetle i zmuszając przechodniów do ustępowania mu z drogi.
Nadinspektor William Duffy podkreślił w komunikacie prasowym, że "kradzieże telefonów mają znaczny wpływ na ofiary", dlatego słuszne jest, że Stringer trafił do więzienia za te czyny. Zaapelował jednocześnie o "zwracanie uwagi na otoczenie podczas korzystania z telefonu na ulicy", by ograniczyć szanse przestępców na kradzież.
Lynn Newins, funkcjonariuszka zajmująca się miejskim monitoringiem, przekazała, że bardzo przydatna w schwytaniu złodzieja była możliwość zarządzania pozycją kamer. "Obróciliśmy kamery na ulicy Cheapside i informowaliśmy policjantów o drodze (jaką się poruszają - red.) złodzieje telefonów. Widziałam, jak ludzie musieli uważać, by nie zostać przez nich potrąceni" - wskazała.
Źródło: tvn24.pl, "The Telegraph"
Źródło zdjęcia głównego: London City Police