Kolejne dochodzenie w sprawie brytyjskiego szpiega, którego ciało znaleziono w 2010 roku w czerwonej torbie, zamkniętej od zewnątrz na kłódkę. Na wannie, w której znajdowała się torba, nie ujawniono żadnych nowych dowodów sugerujących, że w jego mieszkaniu w momencie śmierci przebywał ktoś inny.
31-letni Gareth Williams pracował dla brytyjskiego wywiadu MI6. Został tam oddelegowany na trzy lata z Government Communications Headquarters (GCHQ) - rządowego ośrodka nasłuchu w Cheltenham. Jego nagie ciało znaleziono w sierpniu 2010 roku w czerwonej torbie sportowej zamkniętej od zewnątrz na kłódkę. Klucze do niej znajdowały się jednak w środku, pod ciałem szpiega. Policja nie wykryła żadnych śladów na krawędzi wanny, w której znajdowała się torba, ani na kłódce, którą była zamknięta. W związku ze śmiercią Williamsa - w połączeniu charakterem pracy, jaką wykonywał - powstało wiele teorii spiskowych.
Chociaż w 2012 roku prowadzący śledztwo stwierdził, że Williams prawdopodobnie został zamordowany, to policyjne dochodzenie wykazało, że wszystko wskazuje na to, że zmarł na skutek wypadku. Odrzucono wtedy podejrzenia, że w śmierć zaangażowani byli zagraniczni szpiedzy.
Starszy oficer śledczy Neil John poinformował w poniedziałek, że w 2021 roku zlecono kolejną ekspertyzę kryminalistyczną, a jej ustalenia, przedstawione w listopadzie ubiegłego roku, nie rzuciły dodatkowego światła na sprawę.
"Nie znaleziono żadnych nowych dowodów z DNA ani nie ustalono dalszych kierunków dochodzenia" – stwierdził brytyjski śledczy w oświadczeniu.
Ciało pracownika wywiadu w bezpiecznym mieszkaniu
Ciało 31-latka znaleziono w tzw. bezpiecznym lokalu MI6 w pobliżu siedziby wywiadu, gdzie Williams mieszkał służbowo. Było w stanie częściowego rozkładu. Badania nie wykryły w organizmie mężczyzny śladów alkoholu, narkotyków ani trucizny.
W mieszkaniu Williamsa policja znalazła kosmetyki do makijażu, perukę oraz nienoszone damskie ubrania i buty o wartości około 20 000 funtów.
Źródło: Reuters, BBC