Minister obrony Ben Wallace nie będzie ubiegał się po schedę po Borisie Johnsonie

Źródło:
PAP

Ben Wallace, minister obrony Wielkiej Brytanii, ogłosił w sobotę, że nie będzie starał się o stanowisko lidera Partii Konserwatywnej, a co za tym idzie premiera kraju. "To nie był łatwy wybór, ale moja uwaga koncentruje się na mojej obecnej pracy i utrzymaniu bezpieczeństwa tego wspaniałego kraju" - wyjaśniał Wallace, któremu to właśnie dawano największe szanse na zwycięstwo.

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zrezygnował w czwartek z szefowania Partii Konserwatywnej i stanowiska premiera, ale zachowa obie funkcje do czasu wyboru następcy.

Ben Wallace, którego pozycja bardzo wzrosła wskutek pomocy wojskowej udzielanej przez Wielką Brytanię Ukrainie, w ostatnich dniach był faworytem zarówno członków Partii Konserwatywnej, jak i bukmacherów na następcę Johnsona. W opublikowanym w czwartek sondażu ośrodka YouGov, przeprowadzonym wśród wyborców konserwatystów, wygrywał on ze wszystkimi potencjalnymi rywalami.

Wallace w piątek sygnalizował, że skonsultuje się z rodziną przed podjęciem ostatecznej decyzji. "Po uważnym rozważeniu i omówieniu ze współpracownikami i rodziną podjąłem decyzję, by nie przystępować do pojedynku o kierownictwo w Partii Konserwatywnej" - napisał w sobotę na Twitterze. Brytyjski minister obrony dodał, że jest "bardzo wdzięczny" wszystkim współpracownikom z parlamentu i szerszego grona, którzy zobowiązali się do poparcia go.

"To nie był łatwy wybór, ale moja uwaga koncentruje się na mojej obecnej pracy i utrzymaniu bezpieczeństwa tego wspaniałego kraju. Życzę wszystkiego najlepszego wszystkim kandydatom i mam nadzieję, że szybko wrócimy do skupiania się na kwestiach, do zajęcia się którymi wszyscy zostaliśmy wybrani" - napisał Wallace na Twitterze.

Rosną szanse Sunaka

Jak dotychczas do wyścigu oficjalnie zgłosiły się cztery osoby: Rishi Sunak, który do wtorku był ministrem finansów, szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin Tom Tugendhat, prokurator generalna Anglii i Walii Suella Braverman oraz była wiceminister ds. wyrównywania szans Kemi Badenoch, ale szanse dwóch ostatnich są znikome.

Ubieganie się o schedę po Johnsonie rozważa jeszcze kilkunastu posłów. W przyszłym tygodniu władze Partii Konserwatywnej ogłoszą harmonogram wyborów i wtedy znana będzie lista kandydatów. Decyzja Wallace'a, by nie zabiegać o przywództwo, powoduje, że rosną szanse Sunaka, a także - jeśli się zgłoszą, co jest jednak prawdopodobne - szefowej dyplomacji Liz Truss i minister ds. polityki handlowej Penny Mordaunt.

>>> Był ministrem finansów Wielkiej Brytanii, chce zastąpić Borisa Johnsona <<

Autorka/Autor:akr\mtom

Źródło: PAP