Sześciu mężczyzn, w tym policjant, zostało rannych w ataku nożownika w Glasgow. Napastnik został zastrzelony przez interweniujących funkcjonariuszy. Służby poinformowały, że nie traktują zdarzenia jako aktu terrorystycznego. Nie potwierdziły się doniesienia medialne o ofiarach śmiertelnych.
Do zdarzenia doszło około godziny 13 czasu lokalnego (14 w Polsce) w jednym z hoteli w Glasgow przy ulicy West George.
Sześciu rannych, nożownik zastrzelony
Początkowo policja informowała jedynie, że doszło do "poważnego zdarzenia", ale sytuacja została "opanowana", a zagrożenie zażegnane. Później przekazano, że napastnik został zastrzelony przez funkcjonariuszy.
Brytyjskie media twierdziły, że uzbrojony w nóż napastnik zabił co najmniej dwie osoby. Policja w żadnym komunikacie tego nie potwierdziła. Podała natomiast, że sześciu mężczyzn zostało rannych w wyniku ataku nożownika, w tym 42-letni funkcjonariusz. Policjant "jest w stanie krytycznym, ale stabilnym" - dodano. Pozostali ranni to osoby w wieku 17, 18, 20, 38 i 53 lat - zakomunikowano. Ich stan również jest poważny.
Ulica, na której doszło do ataku, była przez jakiś czas zamknięta. "Wciąż zajmujemy się zdarzeniem na ulicy West George i prosimy ludzi o unikanie tej okolicy" - apelowała policja jeszcze dwie godziny po ataku.
Wieczorem policja oznajmiła, że atak nie jest traktowany jako zdarzenie o podłożu terrorystycznym.
Kilkanaście wozów policyjnych, ludzie we krwi
Jak donosiła BBC, na miejscu zdarzenia pojawiło się kilkanaście pojazdów policyjnych. Według portalu, z jednego z budynków wychodził mężczyzna z rękami w powietrzu.
Jeden ze świadków, cytowany przez agencję Reutera twierdzi, że widział, jak ratownicy medyczni zajmują się ludźmi, pokrytymi krwią. Inny mówił o czterech poszkodowanych, którzy zostali zabrani przez ambulans.
- Widziałem mężczyznę, leżącego na ziemi, pochodzenia afrykańskiego, bez butów. Ktoś trzymał go za bok. Nie wiem, czy miał ranę postrzałową, czy ranę kłutą, czy co to było - relacjonował świadek w rozmowie z brytyjskim nadawcą. - Potem wybuchło zamieszanie, zjechały się kolejne karetki, zobaczyliśmy uzbrojonych policjantów, którzy wbiegali do hotelu obok (pubu - red.) Society Room - kontynuował. Jak dodał, policjanci kazali mu schować się w pobliskim lokalu i zamknąć za sobą drzwi.
"Moje myśli są z ofiarami i ich rodzinami"
O ataku w Glasgow poinformowany został brytyjski premier Boris Johnson. "Jestem głęboko zasmucony strasznym zdarzeniem w Glasgow, moje myśli są z ofiarami i ich rodzinami" - napisał szef rządu na Twitterze. Podziękował służbom ratunkowych za ich zaangażowanie.
W zeszłym tygodniu doszło do ataku nożownika w Reading. Brytyjska policja poinformowała, że atak traktuje jako zdarzenie o charakterze terrorystycznym. Potwierdziła, że w zamachu zginęły trzy osoby i trzy zostały ciężko ranne.
Źródło: BBC, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Backgrid UK / Forum